Liderzy Europy w „poczekalni”? To manipulacja z użyciem AI

Rozmowy w Białym Domu od kilku dni są głównym tematem mediów na całym świecie. Pojawiają się wycieki, plotki, nieoficjalne informacje, a tym samym fake newsy. Wczoraj media obiegło zdjęcie, które wywołało wiele emocji i dyskusji, szczególnie w polskiej przestrzeni informacyjnej.
Od kilku tygodni w przestrzeni publicznej jest głośno o zabiegach Donalda Trumpa w sprawie wojny na Ukrainie. W poniedziałek w USA pojawili się przedstawiciele Ukrainy, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec, Finlandii, a także Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte.
W polskiej przestrzeni medialnej pojawiło się wiele dyskusji dotyczących braku polskiego przedstawicielstwa na spotkaniu. Znaczna część dyskusji sprowadzała się do wzajemnego obwinianiania się obozów politycznych o całą sytuację oraz krytyki polskiej dyplomacji.
Czytaj też
W „poczekalni” przed spotkaniem z Prezydentem USA
Tymczasem na platformie X pojawiło się zdjęcie, które wywołało ogromne emocje wśród odbiorców, a przedstawiało ono europejskich liderów zajmujących krzesła w jednym z korytarzy w Białym Domu. Co sprawiało wrażenie, jakby byli oni w „poczekalni” przed spotkaniem z Donaldem Trumpem.
🚨⚡️ European leaders are waiting at the Oval Office to meet with Trump.. 😁 pic.twitter.com/WGGj7X43HD
— RussiaNews 🇷🇺 (@mog_russEN) August 18, 2025
Szybko zweryfikowano, że powyższe zdjęcie jest wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Użytkownicy zauważyli m.in., że za prezydentem Francji można dostrzec dodatkową parę nóg.
Wskazuje się, że zdjęcie jest elementem rosyjskiej propagandy. Celem jest ośmieszenie i poniżenie europejskich liderów poprzez przedstawienie ich jako „petentów” oczekujących na spotkanie z amerykańskim prezydentem. Służy to również wzmocnieniu narracji o zależności Europy od USA. „Zmanipulowany obraz przedstawiający rzekome spotkanie europejskich liderów w Białym Domu mógł powstać z różnych intencji” – wskazuje Demagog w komentarzu dla Cyberdefence24.pl.
Część osób wskazywała, że mógł być jedynie „żartem", który nie został właściwie oznaczony jako treść wygenerowana przez sztuczną inteligencję. Jednocześnie niestety nieraz już udowadnialiśmy, że żarty i memy też mogą być przyczyną dezinformacji. Jednak faktem jest, że takie materiały bywają amplifikowane przez prorosyjskie konta na Telegramie i w mediach społecznościowych, co wskazuje na możliwe wykorzystanie ich w szerszych operacjach dezinformacyjnych.
Marcel Kiełtyka, Stowarzyszenie Demagog
Zdjęcie może też polaryzować państwa europejskie i podsycać negatywne emocje wobec Stanów Zjednoczonych.
❗️W sieci krąży zdjęcie rzekomo z dzisiejszego szczytu w Białym Domu. Udostępniło je wiele osób - w tym media i politycy. Problem w tym, że to #Fakenews❗️
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) August 18, 2025
To nie fotografia, lecz obraz wygenerowany przez AI.
❗ To poważne zagrożenie: takie materiały mogą być wykorzystywane… pic.twitter.com/6p0S70N11X
Efektem ubocznym takich działań jest również podważenie zaufania do mediów, polityków czy innych osób publicznych. Użytkownicy, widząc, że osoby, które powinny weryfikować i przekazywać swoim obserwującym rzetelne informacje, udostępniają zdjęcie wygenerowane przez AI, tracą zaufanie do nich. Jedną ze strategii Kremla jest nie tyle utrwalenie fałszywej narracji i przekonanie do niej jak najwięcej odbiorców, ile wprowadzenie chaosu i zwątpienia.
Treść podawali dalej również polscy politycy, dziennikarze i media - niektórzy świadomie, tłumacząc, że wiedzieli, że jest to deepfake, inni nieświadomie, nie rozpoznając obrazu jako sztucznie wygenerowanego. To pokazuje, że skutki takiej dezinformacji mogą być poważne, niezależnie od intencji pierwotnego autora.
Marcel Kiełtyka, Stowarzyszenie Demagog w komentarzu dla CyberDefence24.pl
Należy pamiętać, że „to media pełnią rolę pierwszego filtra informacji i tarczy, zanim dotrą one do szerokiej opinii publicznej. Chęć szybkiej publikacji lub zyskania zasięgów często prowadzi do pominięcia tego etapu, a w konsekwencji - do wzmocnienia dezinformacji. Jeśli publikacja jest konieczna, należy bezwzględnie oznaczać treści wygenerowane przez AI i jasno wskazywać ich charakter.”- podkreśla Demagog.
Reagowanie na krążący w sieci deepfake lub sprostowanie po jego publikacji może nie dotrzeć do wszystkich odbiorców, a nawet jeśli je zobaczą, to mogą traktować je z dystansem. Jak wskazuje Demagog, „ludzie mają tendencję do zapamiętywania samej informacji, a nie tego, czy była ona prawdziwa czy fałszywa.”
W przypadku wykorzystywania obrazów wygenerowanych przez AI u odbiorców może kształtować się efekt fałszywej pamięci. Zapamiętujemy wydarzenia inaczej niż faktycznie miały miejsce. Przyczyniają się do tego nasze emocje, kontekst, sugestie innych osób, a także nasze wcześniejsze przekonania. Zatem jak wygenerowane zdjęcie przedstawicieli europejskich państw może wpłynąć na opinię publiczną?
„Efekt fałszywej pamięci może w długim okresie kształtować sposób, w jaki opinia publiczna postrzega europejskich liderów i relacje transatlantyckie. Powtarzalna ekspozycja na treści zmanipulowane - nawet jeśli później zostaną zdementowane - osłabia zaufanie i podsyca narracje o słabości czy marginalizacji UE. To mechanizm wpisany w strategię działań dezinformacyjnych Rosji i innych aktorów wrogich Polsce i Unii Europejskiej, które mają charakter długofalowy.” - Marcel Kiełtyka, Stowarzyszenie Demagog.
Przed udostępnieniem zawsze należy weryfikować źródło informacji.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
WYCIEKI DANYCH z firm. JAK ZAPOBIEGAĆ wynoszeniu danych przez pracowników?
Materiał sponsorowany