Armia i Służby
Chiny zainfekowały oprogramowanie myśliwców F-35
Chiny przeprowadziły operację wymierzoną w jednego z podwykonawców zaangażowanych w budowę myśliwca F-35 i zainfekowały oprogramowanie instalowane na jego pokładzie. Incydent zmusił producentów do ponownego sprawdzenia zabezpieczeń maszyny w celu zidentyfikowania nieprawidłowości, co mogło wpłynąć na wzrost finalnej ceny.
Podczas swojego przemówienia w ramach parlamentarnej Komisji Obrony poświęconej cyberzagrożeniom dla brytyjskiej armii, wiceprezes z think tanku US Center for Strategic and International Studies (CSIS) dr James Lewis stwierdził, że Chiny przeprowadziły operację wymierzoną w jednego z podwykonawców, który pracuje nad projektem myśliwca F-35. Jego zdaniem Państwo Środka zainfekowało również oprogramowanie instalowane na pokładzie maszyny.
Przewodniczący Komisji Obrony Tobias Ellwood (były kapitan armii brytyjskiej) zapytał Jamesa Lewisa o szczegółowe omówienie tej kwestii, uwzględniając przede wszystkim potencjalne ryzyko. Wiceprezes CSIS odpowiedział, że Lockheed Martin (jeden z „wielkiej piątki” amerykańskiego przemysłu obronnego, główny producent F-35) wykonał „świetną robotę”, chroniąc swoje sieci i systemy, lecz nie każdy z podwykonawców „może być tak bezpieczny, jakbyś chciał”. Zdaniem eksperta Chiny, uderzając w jedną z firm, mogły uzyskać dostęp do kluczowych sieci i systemów.
Nie wiemy, co udało im się zrobić, lecz podatność została zlikwidowana a oprogramowanie w dużej mierze ponownie przepisane, aby nie zawierało więcej żadnych niechcianych luk
Konieczność ponownego przepisania oprogramowania, sprawdzenie sieci i systemów maszyny, a także innych komponentów może być wyjaśnieniem, dlaczego F-35 jest tak drogi. Wiele prac trzeba było wykonać ponownie w celu dbałości o najwyższą jakość bezpieczeństwa.
Ekspert Chatham House dr Beyza Unal, wspierająca stanowisko wiceprezesa CSIS przed brytyjską Komisją Obrony, wskazała, że istnienie luk w kluczowych sektorach jest wykorzystywane przez przeciwników i dotyczy to nie tylko działań ze strony Chin. Podczas swojego przemówienia odniosła się do operacji Rosji, wskazując, że Moskwa stawia na ofensywne cyberataki. Przeprowadza w tym obszarze wiele testów, sprawdzając swoje zdolności w Gruzji, na Ukrainie czy w Syrii. „W krajach zachodnich tego nie robimy” – stwierdziła dr Beyza Unal.
Warto podkreślić, że Wielka Brytania uczestniczy w produkcji F-35. Brytyjskie firmy odpowiadają między innymi za jeden z wentylatorów dla modelu B, używanego przez RAF, Royal Navy and US Marines – wskazuje brytyjski serwis informacyjny The Register.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że niepokojące doniesienia powinny zostać zauważone przez polski rząd, który zamówił myśliwce F-35 na potrzeby armii. Warto upewnić się, czy maszyny, które mają trafić nad Wisłę będą w pełni zabezpieczone, a ewentualne luki i podatności rzeczywiście zostały usunięte.
W wywiadzie dla Defence24.pl Randy Howard, wiceprezes Lockheed Martin, podkreślił, że samoloty „pozwolą polskim siłom zbrojnym stworzyć połączony system obronny”. Reklamując swój produkt stwierdził, że „w rzeczywistości żaden inny samolot bojowy na świecie nie ma tych zdolności, które posiada F-35”.
Jak zaznaczył, maszyna wyposażona jest m.in. w zestaw zaawansowanych czujników i nadzwyczajne zdolności komunikacyjne, dzięki czemu jest w stanie zbierać, a następnie bezproblemowo przekazywać dalej krytyczne dane. Stąd też tak ważne jest jakość cyberbezpieczeństwa myśliwca.
Zakup F-35 stanowi istotną pozycję budżetu na modernizację techniczną - w tym roku wynosi on 13,413 mld zł, a więc na nowe myśliwce przeznaczone zostanie ponad 14 proc. tej kwoty (cały budżet MON w br. to zgodnie z ustawą nieco poniżej 50 mld zł) - przypomina Defence24.pl.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany