Reklama

Social media

ByteDance przekazuje rządowi w Pekinie dane użytkowników TikToka z USA?

Zdjęcie poglądowe; fot. Malte Helmhold
Zdjęcie poglądowe; fot. Malte Helmhold

Byli pracownicy ByteDance, firmy, która jest twórcą popularnej na całym świecie aplikacji Tik Tok twierdzą, że koncern może przekazywać dane wrażliwe amerykańskich użytkowników chińskiemu rządowi. 

TikTok to aplikacja, która umożliwia nagrywanie krótkich filmów wideo z możliwością dodawania muzyki i specjalnych efektów. Krótka i atrakcyjna forma publikowanych treści sprawiła, że na całym świecie program szturmem podbił serca, szczególnie młodych użytkowników.

Twórcą TikToka jest ByteDance, która – jak informują CNBC byli pracownicy spółki – może mieć dostęp do danych wrażliwych amerykańskich użytkowników. Anonimowe wypowiedzi wskazują, że chińska firma jako spółka-matka może gromadzić dane i je przetwarzać, co umożliwia również polityka prywatności usługi. Użytkownicy akceptują ją w momencie zakładania konta w aplikacji TikTok.

Z przytoczonych, anonimowych wypowiedzi wynika m.in., że pracownicy musieli kontaktować się z zespołem w Chinach, by uzyskać dane Amerykanów (chodziło np. o poszukiwane przez nich kategorie treści czy polubienia konkretnych wideo).

Co więcej, mogli oni pobrać z Pekinu wszystkie dane dotyczące wskazanych osób. Nie jest to jednak niezgodne z prawem. Polityka prywatności Tik Toka wskazuje, że firma może gromadzić informacje i przekazywać je do swojej grupy korporacyjnej, w tym ByteDance: „Możemy udostępniać wszystkie gromadzone przez nas informacje podmiotowi nadrzędnemu, spółce zależnej lub innym podmiotom stowarzyszonym w naszej grupie korporacyjnej” – przypomina CNBC.

Użytkownicy wyrazili zgodę na przekazanie danych

Sam TikTok odpowiada, że „stosuje rygorystyczne kontrole i ścisły proces zatwierdzania nadzorowanego przez zespół kierowniczy z siedzibą w Stanach Zjednoczonych”. Chodzić ma m.in. o „szyfrowanie i monitorowanie bezpieczeństwa w celu ochrony poufnych danych użytkowników”.

Z kolei jeden z ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa skomentował te doniesienia słowami: „Jeśli władze w Chinach lub ich firma macierzysta zażądają danych, użytkownicy już dali im prawo do ich przekazania” – przestrzega Bryan Cunningham, dyrektor wykonawczy Cybersecurity Policy & Research Institute na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine.

Inni eksperci ds. cyberbezpieczeństwa obawiają się, że chiński rząd mógłby wykorzystać TikTok do szerzenia propagandy lub cenzury wśród amerykańskich odbiorców, albo do wywierania wpływu na użytkowników, którzy mogą żałować treści opublikowanych w serwisie.

TikTok na arenie międzynarodowej pojawił się we wrześniu 2017 roku, szybko zdobył popularność m.in. w Japonii czy Tajlandii; w listopadzie 2017 roku ByteDance kupiła aplikację Musical.ly. Obie firmy połączono w sierpniu 2018 roku. W USA szybko aplikacja wyprzedziła Instagram (należący do Facebooka). Szacuje się, że w Stanach obecnie korzysta z niej ok. 92 miliony użytkowników.

CNBC proponuje, by chińska korporacja rozwiała wątpliwości w zakresie przetwarzania i gromadzenia danych, przejrzyście informując o obowiązujących zasadach prywatności. Tik Tok już jakiś czas temu zaprzeczał stawianym zarzutom, twierdząc, że: „Nigdy nie dostarczał danych użytkowników rządowi chińskiemu i nie zrobiłby tego, gdyby zostali o to poproszeni”.

image

 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama