Reklama

Biznes i Finanse

Sukces Microsoftu. Pomyślnie zakończono testy podmorskiej infrastruktury przetwarzania danych

Fot. Johannes Hemmerlein/Wikipedia/Domena publiczna
Fot. Johannes Hemmerlein/Wikipedia/Domena publiczna

Microsoft poinformował o pomyślnym zakończeniu testów podmorskiej infrastruktury do przetwarzania danych. Po dwóch latach koncern wydobył z dna Morza Północnego serwer „The Northern Isles”, który był zanurzony w akwenie niedaleko szkockich Orkadów.

Wynurzenie „The Northern Isles” (Wysp Północnych) rozpoczęło końcową fazę realizacji Projektu Natick Microsoftu, który jest programem badawczym mającym dać odpowiedzi na temat efektywności i kosztów eksploatacji podmorskiej infrastruktury dla przetwarzania danych. Miałaby ona być lokalizowana w pobliżu już istniejących, lądowych placówek tego typu i pomóc w zapewnieniu mocy obliczeniowej dla wciąż rosnących potrzeb wynikających ze zwiększającej się nieustannie ilości przetwarzanych danych.

Serwis Ars Technica podaje, że Projekt Natick był realizowany od kilku lat. Pierwszy serwer podwodny Microsoftu umieszczono na dnie morza w 2016 roku. Problemy wynikające z eksploatacji infrastruktury podwodnej są oczywiste - czytamy. Sprzęt umieszczany na morskim dnie musi być ekstremalnie wytrzymały, gdyż nie można go regularnie serwisować, a reagowanie na sytuacje awaryjne zawsze będzie wiązało się z działaniem obłożonym pewnym opóźnieniem. Infrastruktura tego rodzaju jest również mniej intuicyjna, ale - jak zauważa serwis - to kwestia kompromisu, którego pozytywną stroną jest brak zagrożenia przez możliwe ingerencje zewnętrzne, np. osób chcących odciąć kable serwerowe.

Podwodna infrastruktura nie wymaga również do swojego działania nieruchomości, których ceny rosną, operuje również w oparciu o niemal darmowe chłodzenie z wykorzystaniem otaczających ją wód morskich.

Serwer Wyspy Północne został zbudowany przez spółkę Naval Group z sektora morskiej energii odnawialnej i obronności przy wsparciu firmy Green Marine, która zajmuje się inżynierią morską. Przez dwa lata znajdował się na dnie morza w miejscu, gdzie prądy morskie mogą osiągać prędkość nawet dziewięciu mil na godzinę, a wysokość fal dochodzi do 20 metrów.

Zdaniem Ars Technica, sukces eksperymentu z wykorzystaniem Wysp Północnych wskazuje na użyteczność i możliwość wydajnego wykorzystania zielonej energii w budowie centrów przetwarzania danych. Według menedżera Projektu Natick Bena Cutlera, przyszłością może być lokalizowanie tego rodzaju infrastruktury w pobliżu farm wiatrowych budowanych na morzu, gdyż nawet niewielka ilość energii wiatrowej może wystarczyć do ich zasilania.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama