W Polsce co roku powstaje ponad 4 tysiące technologicznych startupów. Są to głównie spółki informatyczne świadczące usługi oparte na wiedzy, ale także spółki badawczo-rozwojowe, czy też przedstawiciele zaawansowanych technologicznie sektorów przemysłowych takich jak instrumenty i wyroby medyczne - wynika z raportu „Startupy technologiczne. Polska 2021”, opracowanego przez Taylor Economics.
Taylor Economics opublikowało raport „Startupy technologiczne. Polska 2021”, którego partnerami są Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Infoshare. Jest to praktycznie pierwsze tego typu opracowanie poddające tak szczegółowej analizie najbardziej innowacyjny fragment polskiej społeczności startupów.
Szczegółowe dane kilkudziesięciu badanych startupów pokazują, że tam, gdzie w grę wchodzi zaawansowana technologia - gdzie mamy do czynienia z tak złożonymi innowacjami jak leki, chemia, elektronika czy technika lotnicza i kosmiczna - nie ma zbyt dużo miejsca na absolwencki zapał i pomysł spisany na jednej kartce. Z raportu Taylor Economics wynika, że polskie startupy technologiczne zakładane są najczęściej przez 2-3 osobowe zespoły przy średniej wieku założyciela wynoszącej ok. 39 lat.
Raport podaje też szczegółowe dane na temat całej struktury podmiotowej założycieli, w tym posiadanych przez nich pakietów udziałów oraz obecności kobiet. Struktura własności w początkowym okresie jest wysoce skoncentrowana bowiem na osoby fizyczne w momencie rejestracji spółki przypada łącznie około 86% udziałów (średnio na jednego założyciela przypada pakiet 33% udziałów).
„Niezwykle ciekawe i korzystne jest to, że w gronie założycieli pojawiają się także kobiety. Z zebranych danych wynika, że stanowią one około 20% founderów technologicznych startupów” - mówi Piotr Tamowicz jeden z autorów raportu.
Wśród pozostałych założycieli brakuje jednak funduszy venture capital, natomiast widoczne są uczelnie. Z jednej strony pokazuje to skąd wywodzą się najnowsze technologie, a z drugiej strony widać, że wciąż jest zapotrzebowanie na finansowanie komercjalizacji w sektorze naukowym.
W raporcie Taylor Economics znajdujemy także informacje o zmianach w strukturze właścicielskiej w kilka lat od ich założenia. Stosunkowo szybko startupy otwierają się na inwestorów zewnętrznych. W ciągu kilku pierwszych lat funkcjonowania startupów udziały założycieli obniżają się średnio o około 10 punktów procentowych. W to miejsce pojawiają się nowi udziałowcy w tym między innymi fundusze venture capital. Co ciekawe są to zarówno fundusze prywatne jak i publiczne tj. finansowane głównie w ramach programu BRIdge Alfa realizowanego przez NCBR, czy fundusze uruchomione przez PFR Ventures.
„Średni pakiet udziałów obejmowany przez fundusz venture capital na starcie wyniósł prawie 16%, przy czym fundusze finansowane ze środków publicznych obejmowały znacznie większe pakiety - średnio 24% udziałów. Jest to zaskakujące, gdyż wpływa to na osłabienie pozycji założycieli, zwłaszcza przy kolejnych rundach inwestycyjnych” - mówi Michał Przybyłowski jeden z autorów raportu.
Jak wskazano w raporcie, najważniejszym źródłem finansowania wysokotechnologicznych startupów pozostają dotacje na realizacje prac badawczo-rozwojowych uzupełniane środkami własnymi założycieli lub prywatnych inwestorów. Jednym z najczęściej wykorzystywanych programów jest tzw. „szybka ścieżka”. Przeciętnie jest to jedna dotacja na startup, ale wraz z wiekiem spółek rośnie również liczba dotacji i realizowanych projektów.
Taylor Economics w swoim raporcie prezentuje także kilka studiów przypadków pokazujących, jak ciekawe i innowacyjne projekty są realizowane przez polskie startupy. Pomysły komercjalizowane przez Amorphis Pharma (projektowanie amorficznych postaci leków generycznych), ExploRNA Therapeutics (technologia wytwarzania trwałego i efektywnego mRNA) czy Advanced Diagnostic Equipment (zaawansowany bezinwazyjny diabetomat) to rozwiązania z najwyższej technologicznej półki, z których Polska może być dumna.
Czytaj też: Zagórski: Polska suwerenna to Polska cyfrowa