Social media
Wolność słowa wśród internautów na świecie drastycznie spada
Według raportu waszyngtońskiej organizacji pozarządowej Freedom House, wolność słowa i wyboru użytkowników sieci spada w skali całego świata. Rządy coraz częściej represjonują wypowiedzi internautów i wzrasta poziom dezinformacji - podaje „The Guardian”.
Freedom House odnotowało, że wolność internautów w sieci zmniejszyła się w USA już piąty rok z rzędu, z kolei na świecie - jedenasty. Powodem spadku pozycji Stanów ma być fakt, że brakuje regulacji w branży technologicznej, które ograniczałyby nadużycia firm.
Natomiast w innych krajach - z powodu zacieśniania przez reżimy autorytarne kontroli nad internetem w celu stłumienia wolności słowa.
Organizacja wskazała, że brak zróżnicowanych źródeł informacji internetowych sprawił, że w amerykańskiej sieci rozprzestrzeniało się więcej teorii spiskowych i dezinformacji. To, jak poważny jest ten problem, zostało uwypuklone podczas wyborów prezydenckich w ubiegłym roku i w styczniu 2021, kiedy zaatakowano Kapitol. "Zalew fałszywych teorii konspiracyjnych na temat listopadowych wyborów wstrząsnął fundamentami amerykańskiego systemu politycznego" - zaznaczono.
Wolność użytkowników w sieci w każdym państwie jest mierzona w skali stustopniowej. Pod uwagę są brane takie czynniki jak infrastruktura internetowa, kontrola rządów, problemy z dostępem oraz regulacja treści. Kraje z dużą liczbą punktów są uznawane za "wolne".
Najgorzej w Birmie, na Białorusi, w Ugandzie
W ciągu ostatniego roku odnotowano globalnie więcej niż kiedykolwiek wcześniej aresztowań internautów za nieagresywne wypowiedzi na tematy polityczne, społeczne czy religijne. Władze co najmniej dwudziestu państw zawiesiły dostęp do internetu, a dwadzieścia reżimów zablokowało platformy społecznościowe.
Sytuacja szczególnie pogorszyła się w Birmie, na Białorusi i w Ugandzie. Ten ostatni kraj stracił siedem punktów w stosunku do poprzedniego roku, ponieważ jego władze rozprzestrzeniały fałszywe informacje na temat wyborów w 2021 roku. Na Białorusi z kolei reżim Łukaszenki ograniczył dostęp do internetu po wybuchu protestów w sierpniu ubiegłego roku. Ponadto infiltrowano działalność internetową aktywistów.
Z raportu wynika, że najbardziej na świecie wolność internetową narusza rząd Chin, ponieważ wprowadził nowe prawo sankcjonujące publikowanie określonych treści oraz "drakońskie" kary więzienia dla aktywistów za ich działalność w sieci. Jako przykład podano działacza, który został skazany na 18 lat więzienia za ujawnienie informacji o błędach w zarządzaniu epidemią Covid-19.
Czytaj także: Wolność słowa a mowa nienawiści. Niemiecki Trybunał Sprawiedliwości w sporze z Facebookiem
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany