Reklama

Social media

Twitter w Indiach odpowiedzialny za wpisy użytkowników

Fot. igorovsyannykov / Pixabay
Fot. igorovsyannykov / Pixabay

Twitter, po tym jak wraz z WhatsAppem i Instagramem odmówił dostosowania się do nowych regulacji rządu premiera Indii Narendry Modiego, zobowiązujących platformy do cenzury treści na żądanie administracji, został obarczony przez Indie odpowiedzialnością za wszystkie treści generowane przez użytkowników usługi.

Regulacje, których respektowania odmówiły amerykańskie firmy, to wytyczne i kodeks postępowania etycznego dla mediów cyfrowych, które Indie wdrożyły do swojego systemu prawnego w maju tego roku.

Ich głównym celem było ściślejsze uregulowanie platform społecznościowych. Firmy poddane nowym regulacjom miały być zobowiązane do powołania w swoich lokalnych strukturach specjalisty mającego czuwać nad zgodnością ich działalności z nowym prawem, a także usuwania wszystkich treści, które indyjska administracja wskaże jako niezgodne z lokalnymi regulacjami w ciągu 36 godzin.

Nowe regulacje zostały wdrożone przez administrację Modiego w związku z kryzysem politycznym wokół konfliktu rządu z miejscowymi rolnikami. Od stycznia br. na przedmieściach Delhi koczowały tysiące rolników, którzy domagali się wycofania rządu z reform, które ich zdaniem miały znacząco pogarszać ich sytuację.

Urzędnicy Modiego nie nadążali z wysyłaniem do Twittera żądań usuwania kont i treści, które były niekorzystne dla premiera i jego rządu, a serwis Jacka Dorseya początkowo spełniał życzenia administracji, dopóki w internecie nie spotkała go za to fala krytyki.

Według agencji Reutera, jednostronne orzeczenie indyjskiego rządu ws. odpowiedzialności prawnej Twittera za treści ma swoje źródło w „skardze jednego z użytkowników na zniesławiające go treści”. Sąd najwyższy w Nowym Delhi, do którego trafiła skarga, orzekł że serwis nie spełnia wymogów lokalnego prawa, a ponadto odmawia powołania na stanowiska wskazanych przez urzędników specjalistów.

Czy nowe prawo zagraża prawom człowieka?

Prawnik komentujący sprawę dla serwisu technologicznego Rest of World Divij Joshi stwierdził, że taktyka rządu Modiego „to po prostu polityczne naciski”.

Jego zdaniem „Twitter znajduje się obecnie w sytuacji, kiedy musi znaleźć równowagę w kwestiach praw człowieka, a otoczeniem politycznym w Indiach, których rząd robi wszystko co może, aby przechyliła się ona na jego stronę”.

Serwis internetowy brytyjskiej gazety „Independent” zwraca uwagę, że nowe prawo w Indiach może mieć wpływ również na prawa obywatelskie, poddając każdego mieszkańca kraju rządowej inwigilacji.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama