Facebook na żądanie władz Tajlandii zablokował liczącą około miliona członków grupę krytyczną wobec monarchii. Firma poinformowała, że przygotowuje się do “prawnej reakcji” wobec rządowej presji. Poza Tajlandią grupa nadal jest dostępna – donosi we wtorek Associated Press.
W Tajlandii wszelka krytyka monarchii jest prawnie zakazana. Na tej właśnie podstawie rząd tego kraju wymógł na Facebooku zablokowanie dostępu do grupy pod nazwą "Royalist Marketplace" zrzeszającej ponad million członków otwarcie dyskutujących o perspektywach ustrojowych państwa.
"Po uważnym zbadaniu sprawy Facebook ustalił, że jesteśmy zobowiązani ograniczyć dostęp do treści, które rząd Tajlandii uznał za nielegalne" – napisał koncern Marka Zuckerberga w oświadczeniu dotyczącym sprawy.
Twórca grupy "Royalist Marketplace", 49-letni wykładowca akademicki Pavin Chachavalpongpun przebywający na emigracji w Japonii, w ostrych słowach skrytykował decyzję Facebooka i natychmiast utworzył nową grupę, która w krótkim czasie zyskała kilkaset tysięcy członków.
"Jestem wściekły, ponieważ to moja pasja (...). Chcę, by Tajlandia stawała się coraz bardziej demokratycznym państwem" – powiedział Chachavalpongpun agencji AP. "Akceptując takie żądania (...) wspierasz autorytarny reżim w Tajlandii" – dodał.
Komentując sprawę firma Marka Zuckerberga stwierdziła, że tego rodzaju rządowe naciski "mają mrożący efekt na możliwości swobodnego wyrażania swoich opinii przez ludzi" i zapewniła, że grupa nadal jest dostępna dla wszystkich użytkowników poza Tajlandią.
"Pracujemy nad ochroną praw wszystkich użytkowników internetu i przygotowujemy się do prawnej reakcji na te żądania (tajlandzkich władz – PAP)" – dodał Facebook w cytowanym przez AP oświadczeniu.