Reklama

Polityka i prawo

"Ostatnia" aktualizacja systemu Windows 7 do poprawy

fot. Masaru Kamikura / Flickr / CC BY 2.0
fot. Masaru Kamikura / Flickr / CC BY 2.0

Zaraz po tym, jak Microsoft oficjalnie zakończył oficjalnie wparcie dla Windows 7, został zmuszony do poprawienia „ostatniej” aktualizacji. Finalna łatka wywoływała problemy z wyświetlaniem tapet pulpitu - podał w poniedziałek serwis The Verge.

We wtorek 14 stycznia 2020 r. po ponad 10 latach firma Microsoft zakończyła wsparcie dla systemu Windows 7. Ja wskazał Verge, finalne poprawki wydawały się mało interesujące, póki firma nie zdradziła problemu z aktualizacją.

"Po instalacji KB4534310 twoja tapeta pulpitu może być czarna, jeśli została ustawiona w trybie rozciągnięcie" - przyznał się Microsoft. Problem wydaje się dotyczyć tylko wymienionej opcji położenia obrazu, podczas gdy tapety w trybach wypełnienie, dopasuj, sąsiadująco i do środka funkcjonują w prawidłowy sposób.

Verge ocenił, że pojawienie się błędu w kodzie w ostatniej aktualizacji jest dla koncernu technologicznego dość wstydliwą sytuacją. Według wcześniej nakreślonych zasad firmy, które korzystają z oprogramowania funkcjonującego tylko na Windowsie 7 mogą płacić Microsoftowi za dalsze wspieranie wersji Professional i Enterprise aż do 2023 r. Opłaty w programie Windows 7 Extended Security Updates (ESU) wynoszą jednak od 25 USD do 200 USD za pojedynczy komputer i rosną z każdym rokiem.

Początkowo firma wskazała, że poprawkę błędu otrzymają jedynie komputery objęte programem ESU. Koncern szybko zmienił jednak zdanie i obecnie utrzymuje, że łatka kodu trafi także do wszystkich użytkowników Windowsa 7 oraz Windows Server 2008 R2 SP1. W osobliwy sposób Microsoft musiał więc przedłużyć oficjalne wsparcie dla systemu, by naprawić błąd wprowadzony przez programistów spółki - podsumował Verge.

Zakończenie wsparcia Windowsa 7 oznacza, że oprogramowanie nie otrzyma nowych poprawek bezpieczeństwa i może być narażone na ataki hakerów. Z danych firmy analitycznej Net Applications wynika, że 32,7 proc. wszystkich laptopów i komputerów stacjonarnych wciąż korzysta z tego oprogramowania.

Reklama

Komentarze

    Reklama