Social media
Gen. Gromadziński: Każdy żołnierz jest zobowiązany do pozostawania czujnym - nawet w mediach społecznościowych
„Chodzi o dobre imię Wojska Polskiego. Każdy żołnierz jest zobowiązany do pozostawania czujnym - nawet w mediach społecznościowych, tak aby nie zaszkodzić siłom zbrojnym” – stwierdził gen. Jarosław Gromadziński w komentarzu do wczoraj opublikowanej informacji o wykryciu fałszywych kont na Facebooku. W rozmowie generał mówi również, aby nie pozastawiać pustego pola szkodliwym podmiotom, a także mówi w jaki sposób media społecznościowe pozwalają walczyć z dezinformacją.
Wczoraj za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku, dowódca 18. Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka, gen. dyw. Jarosław Gromadziński ostrzegał przed kontami, które się pod niego podszywały. Zostały one dość szybko zneutralizowane i jak przyznaje generał, stało się tak z uwagi na pomoc innych użytkowników sieci.
Generał Gromadziński jest zwolennikiem edukacji żołnierzy w zakresie cyberbezpieczeństwa oraz pomysłodawcą „Poradnika żołnierza Żelaznej Dywizji”, który wykorzystywany jest w jednostce do promowania bezpiecznych zachowań w sieci. „Sam prowadzę swoje imienne konta - na Facebooku, na Instagramie i Twitterze. Założenie profili, które podszywają się pode mnie nie jest dla mnie nowością - nie dalej jak kilka miesięcy temu, również informowałem o podobnej sytuacji” – podkreślił gen. Gromadziński. Jak przyznaje, od czasu rozpoczęcia formowania nowej jednostki był celem licznych ataków w mediach społecznościowych. „Jest to pewien urok Facebooka, Instagrama czy Twittera i chyba wszystkich portali społecznościowych, że ktoś ma możliwość wykorzystania zdjęć i przyjęcia personaliów innego użytkownika” – stwierdził generał.
„Regularnie prowadzimy monitoring naszych mediów społecznościowych. Oczywiście jest tam kliku Jarosławów Gromadzińskich, jednak, kiedy pojawiają się na takim profilu moje zdjęcia to wtedy reagujemy” - dodał generał.
Informacja o wykrytych fałszywych kontach jest o tyle interesująca, że w przeciągu trzech dni pojawiły się przynajmniej trzy konta, które wykorzystywały personalia generała. „Dlatego przede wszystkim zgłaszamy wszystkie te konta do Facebooka w celu ich usunięcia. Chciałem zwrócić uwagę wszystkim użytkownikom, którzy mnie obserwują, że nie każdy post czy profil, gdzie jest zdjęcie osoby nam znanej jest wiarygodny” – stwierdził generał.
Jak dotychczas byliśmy świadkami wielu prób podszywania się pod znane postaci, głównie polityków czy inne osoby publiczne. Działania tego typu, co należy podkreślić mają przeróżne cele – od tych satyrycznych (znanych w szczególności z Twittera), aż po zamiar wpuszczenia w przestrzeń informacyjną fake newsa, który ma zaszkodzić określonej osobie lub sprawie. „Oczywiście takie działania, których stałem się uczestnikiem, mają różne podłoże. Realizowane są one głównie w celu zdyskredytowania, ale również napotykamy w wojsku na próby wyłudzania pieniędzy. Poprzez moje działania chciałem uświadomić osobom, które mnie obserwują, że wystąpiło zagrożenie w sieci” – stwierdził w trakcie rozmowy generał.
„Wczorajsza sytuacja odnosiła się tylko do Facebooka, dlatego też wykorzystałem tylko ten kanał do powiadomienia moich obserwujących. Jednak już wcześniej były próby podszywania się pode mnie na Twitterze czy na Instagramie - dlatego stale monitorujemy takie zachowania i zgłaszamy do usunięcia. Podobnie ma się rzecz również w przypadku profili 18. Dywizji oraz jednostek podległych” – dodał Gromadziński.
Zapytaliśmy również, czy konta, które wczoraj zostały usunięte, były wykorzystane do publikowania informacji, które szkodziły dowódcy lub jednostce. „Te konta "żyją" za krótko, aby coś rozpowszechniać. Jest to po prostu profil, gdzie są moje imię i nazwisko, lub jakaś ich parafraza oraz moje zdjęcie. Gdybyśmy nie zareagowali to inni użytkownicy zaczęliby się takimi kontami interesować, a one same w toku "życia" stawały by się coraz bardziej wiarygodne, bo np. zebrałby wielu obserwatorów. Gdybyśmy ich nie zgłosili to żyły by one swoim „życiem” i mogły by zostać wykorzystane w późniejszym czasie” – odpowiedział generał.
Tworzenie fałszywych kont gen. Gromadziński określił, jako próbę stworzenia i uwiarygodnienia konta. „Dlatego staramy się reagować bardzo szybko. Gdybyśmy nie monitorowali i nie zgłaszali, że tego typu konta powstają, jestem pewny, że za pół roku, zebrałyby sporą grupę obserwujących” – określił.
„Moja publikacja była wynikiem chęci edukowania i budowania świadomego użytkownika - dokładnie ten sam cel zawarliśmy w naszym podręczniku” – stwierdził generał. „Jest to element uświadamiania ludzi, że media społecznościowe nie są zagrożeniem. Raz jeszcze powtórzę, moje porównanie z bronią, które przytaczałem już wiele razy - broń sama w sobie nie jest zła, to od użytkownika zależy, jak ją wykorzysta. Media społecznościowe dają mi możliwość kontaktu z moimi żołnierzami, pokazywania im wizji, która nam przyświeca - a jest to niezwykle ważne, zwłaszcza przy budowaniu nowej dywizji. Każdy żołnierz wie, co robimy, do czego zmierzamy, jakie mamy ideały, jak chcemy budować dywizję i nowe jednostki. Wszystkie te działania są po to, aby każdy żołnierz wiedział, że jest częścią dużego projektu” - dodał.
Pomimo próby podszywania się pod dowódcę 18. Dywizji generał dalej podkreśla, że to właśnie portale społecznościowe pomagają w przeciwdziałaniu dezinformacji. „Jeśli ja pokażę na swoim profilu moją wizję, to co robimy i to co zamierzamy robić jako jednostka, to jeśli ktoś będzie chciał wypuścić jakiegoś fake newsa na mój temat czy w odniesieniu do jednostki, będzie musiał się zmierzyć z wypracowanym już przez nas wizerunkiem (w mediach społecznościowych – przyp. red.). Ciężko jest wypuścić spreparowaną informację o osobie lub jednostce, która ma dobrą opinię i pokazuje, że realizują określoną wizję. Trzeba przyznać, że w wypadku 18. Dywizji to działa - od prawie roku nie mamy przypadku, gdzie spotkaliśmy się z "wulgarnymi" fake newsami odnośnie naszej jednostki. Oczywiście w sieci pojawiają się różne opinie - jednak na początku formowania naszej dywizji krążyło strasznie dużo fake newsów – zarówno dotyczących nowo formowanej jednostki jak i mnie personalnie - dążono do tego, aby mnie zdyskredytować jako dowódcę nowego projektu jakim była dywizja” – podkreślił Gromadziński w rozmowie z naszą redakcją.
Jako wojskowi musimy nauczyć się funkcjonować w nowym środowisku
Generał wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że media społecznościowe odgrywają ważną rolę również przy prowadzeniu komunikacji w wojsku. „Media społecznościowe dają mi możliwość komunikacji, ale z drugiej strony warto pamiętać o zagrożeniu - można wykorzystać je, aby oddziaływać w obszarze informacyjnym” – podkreślił generał. „Każdy powinien do tego dojrzeć, czy je chce wykorzystywać czy nie. Jako wojskowi musimy nauczyć się funkcjonować w nowym środowisku - stąd taki wielki nacisk na edukację żołnierzy, zwłaszcza tych młodych. Młody żołnierz, przez dwa lata, co trzy miesiące ma w naszej jednostce szkolenie z cyberbezpieczeństwa. W wojsku mamy problem z osobami, które przychodzą do jednostki i sądzą, że wszystko można wrzucić na Facebooka - a jak jesteś w wojsku to nie można” – stwierdził w ramach odpowiedzi generał.
„W związku z moim stanowiskiem, stałem się osobą publiczną więc muszę pokazywać, jak żołnierz 18. Dywizji powinien funkcjonować w mediach społecznościowych. Młodzi żołnierze mają rodziny, które muszą chronić oraz dbać o swoją prywatność. Nie powinni pokazywać, gdzie odbywają służbę, co robią oraz jakie są korelacje – jest to niezwykle ważne” – dodał gen. Gromadziński. „Stawiam na edukacje w takim podstawowym zakresie - wydaje mi się, że jest za mało nauki tych elementów w szkołach średnich. Jednak co ważne edukacja powinna odbywać się przystępnym językiem, dlatego nasz podręcznik jest niczym "instrukcja obsługi" - prezentujemy po kolei czynności tak, aby każdy żołnierz, nawet nieobyty z technologią mógł się zabezpieczyć. Warto raz jeszcze przypomnieć – nawet wykorzystanie aplikacji do śledzenia aktywności fizycznej może wpływać na bezpieczeństwo jednostki. Jeśli ktoś zainteresuje się moim przypadkiem i dzięki naszej pracy zwróci uwagę na ten problem, może uświadomić sobie, że jego konto również może być zagrożone i podrobione w celu wykorzystania go do przestępczych celów. Nawet jeśli połowa osób zwróci uwagę na ten problem i będzie on nim pamiętała - osiągniemy sukces edukacyjny - czyli coś na czym bardzo mi zależy” - podkreślił.
Wracając do opublikowanego wczoraj przez generała wpisu na Facebooku – zarówno z ostrzeżeniem jak i prośbą o zgłaszanie fałszywych profili, Gromadziński podkreślił siłę mediów społecznościowych i pomocy innych użytkowników - „W przypadku tych kont, które pojawiały się od tego poniedziałku, oczywiście zgłosiliśmy naruszenie, ale Facebook bardzo wolno działa w takich przypadkach. Kiedy wrzuciłem do sieci prośbę o ich zgłaszanie - zniknęły momentalnie. Mam nadzieję, że będzie to też taki element edukacyjny - kiedy użytkownicy, którzy obserwują moje prawdziwe konto natrafią w sieci na jakieś nowo utworzony fałszywy profil i automatycznie zgłoszą to do Facebooka, to wtedy możemy uznać, że osiągnęliśmy sukces edukacyjny. Celem nas wszystkich jest, a raczej powinno być, aby użytkownicy sami sprzątali swoją sieć. A dzieje się tak właśnie dlatego, że są świadomi” – odpowiedział generał.
Zatem w jaki sposób można ochronić siebie w mediach społecznościowych i jakie działania podejmować, aby nie doszło do zbudowania profilu, który będzie uwiarygodniony w taki sposób, że będzie go można wykorzystać do celów dezinformacyjnych? „Obserwujemy konta, które posiadają nazwę z wykorzystaniem mojego imienia i nazwiska, ale np. nie mają jeszcze zdjęcia. Sprawdzamy czy takiemu kontu nie przybywa obserwujących czy lajkujących treści, które wrzuca - czyli czy konto nie buduje swojej wiarygodności. Uwiarygodnienie takiego konta jest długotrwałe, ale jest to najgorszy element - ponieważ ono się tworzy poprzez naszą obojętność. Jeżeli pozostawimy takie konto bez reakcji, a nieświadomi użytkownicy będą je obserwować i reagować na treści, które są tam publikowane to oni sami to konto uwiarygodnią. Czym więcej ludzi takie konto obserwuje, tym staje się silniejsze i w pewnym momencie może zostać wykorzystane - tylko raz - do tego, aby wypuścić np. jakiegoś wielkiego fake newsa” – stwierdził Gromadziński.
Po licznych atakach które mnie spotkały, założyłem oficjalne konta na Twitterze, Facebooku i Instagramie. Dlaczego? Ponieważ stwierdziłem, że jeśli ja pozostawiam pustą przestrzeń i te szkodzące podmioty w tej przestrzeni działają to ustępuję im pola
Sam generał przyznaje, że wszystkich działania, które obecnie podejmuje, aby chronić się w sieci, są one następstwem ataków, które spotkały dowódcę już wcześniej. „Po licznych atakach które mnie spotkały, założyłem oficjalne konta na Twitterze, Facebooku i Instagramie. Dlaczego? Ponieważ stwierdziłem, że jeśli ja pozostawiam pustą przestrzeń i te szkodzące podmioty w tej przestrzeni działają to ustępuję im pola, a one mają prostą drogę do tego, aby produkować dezinformację i wypuszczać fake newsy na mój temat. A ja w takim wypadku nie miałbym możliwości obrony. Tworząc moje konta społecznościowe dałem sobie możliwość reakcji i w razie potrzeby skorzystania z pomocy naszych służb, które odpowiadają za bezpieczeństwo. To nie jest tak, że jako członek armii walczę z tym sam, ale mam również ochronę naszych służb wojskowych w sytuacjach, które dotyczą ataków na mnie jako na dowódcę czy na jednostkę” – odpowiedział generał.
Każdy żołnierz jest zobowiązany do pozostawania czujnym - nawet w mediach społecznościowych, tak aby nie zaszkodzić siłom zbrojnym
„Chodzi o dobre imię Wojska Polskiego. Każdy żołnierz jest zobowiązany do pozostawania czujnym - nawet w mediach społecznościowych, tak aby nie zaszkodzić siłom zbrojnym” – dodał na zakończenie rozmowy.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany