Social media
Cambridge Analytica składała swoim klientom nierealne obietnice
Kontrowersyjna firma Cambridge Analytica składała swoim klientom nierealistyczne obietnice - poinformował dziennik „Wall Street Journal”. Zdaniem gazety szef CA obiecywał politykom niekwestionowane zwycięstwo dzięki znajomości psychologii wyborców.
Szef CA, Alexander Nix, miał przekonywać, że do zwycięstwa wystarczy umiejętne sprofilowanie użytkowników za pomocą analiz dostarczanych przez jego firmę, dzięki któremu politycy będą mogli wniknąć w najgłębsze strachy i pragnienia wyborców.
Klienci Cambridge Analytica, wśród których byli m.in. ludzie odpowiedzialni za kampanię prezydencką republikańskiego kandydata Donalda Trumpa, oceniają jednak, że firma nie radziła sobie zbyt dobrze z realizacją wygórowanych obietnic, jakie im wcześniej składała.
Skandal, jaki wywołało ujawnienie faktu, że CA bazowała w swojej pracy m.in. na danych niemal 50 mln użytkowników Facebooka, które pozyskała niezgodnie z regulaminem serwisu, doprowadził już do straty 80 mln dolarów przez koncern Marka Zuckerberga. Również dzięki niemu Alexander Nix stanie przed Kongresem USA i Izbą Gmin brytyjskiego parlamentu celem złożenia zeznań w tej samej sprawie; dochodzenie prowadzi również brytyjski odpowiednik Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych - komisarz ds. informacji w ubiegłym tygodniu dokonała przeszukania w siedzibie Cambridge Analytica w Londynie. Nix został zawieszony w wykonywaniu swoich obowiązków w firmie.
Cambridge Analytica w procesie pozyskiwania klientów twierdziła, że opracowała unikalną metodę analizy dostępnych publicznie danych - pod kątem demograficznym, konsumpcyjnym, a także związanym z preferencjami wyborczymi - celem profilowania osobowościowego całych grup społecznych, a nawet jednostek.
Firma Alexandra Nixa obiecywała również, że może wpłynąć na efektywność reklamy w internecie, poprzez dostosowanie jej do cech preferowanych przez określoną grupę sprofilowaną wcześniej pod kątem psychologicznym. Przekaz miałby być modyfikowany np. względem emocji czy doboru kolorów bądź specyficznego słownictwa.
"WSJ" przytacza także wypowiedzi osób zbliżonych do CA, których zdaniem szef firmy nie rozumiał pracy niezbędnej przy analizie danych, którą obiecywał swoim klientom. Jak twierdzą, jego mocne obietnice "bardzo często przewyższały faktyczne zdolności sprawcze pracy, jaką wykonywała firma", a działania "były efektywne, chociaż bardziej tradycyjne w podejściu metodologicznym".
Nix w marketing polityczny wszedł w wieku 42 lat, w początku XXI wieku, po burzliwej karierze w finansach. Zdaniem jednego z jego byłych współpracowników, "często szukał pomocy zewnętrznych firm czy kontrahentów", którzy w swojej pracy nie korzystali z profilowania psychologicznego użytkowników internetu. Przeprowadzane przez Nixa kampanie polityczne w swoich późniejszych stadiach miały zaś zwracać się w bardziej tradycyjną stronę. "Skupialiśmy się na kupowaniu czasu antenowego w telewizji i radiu" - mówi były współpracownik szefa CA.
Działalność firmy zdaniem "WSJ" była bardzo lukratywna. W 2015 i 2016 roku Cambridge Analytica na konta swojej spółki-matki - SCL Elections - wpłaciła 52 mln dolarów. Nix w SCL Elections miał natomiast 19 proc. udziałów.
Dziennik twierdzi jednak, że niektórzy klienci CA zaczęli wyrażać rosnące rozczarowanie. Sztab wyborczy kandydata w amerykańskich wyborach prezydenckich z 2016 roku Teda Cruza zamówił u CA analizę mającą przewidzieć rozkład poparcia dla niego wśród potencjalnych wyborców. Jak stwierdził jeden z byłych członków sztabu, dokładność dokonanej przez firmę analizy wynosiła mniej niż 60 proc., a modelowanie psychometryczne okazało się całkowicie nietrafioną metodologią.
W tym samym czasie, w którym Facebook ogłosił, że zawiesza dostęp Cambridge Analytica do platformy pozwalającej na obsługę reklam ze względu na łamanie regulaminu, pod tym samym adresem, pod którym zarejestrowana jest CA, powstało nowe przedsiębiorstwo - Emerdata. Jednym z członków zarządu nowej firmy jest Alexander Nix.