Reklama

Social media

Ban za ban? Teraz to Facebook blokuje wojskową władzę w Mjanmie

fot. Simi / pixahive.com
fot. Simi / pixahive.com

Strony kontrolowane przez wojskowe władze Mjanmy zostały usunięte z Facebooka i Instagrama ze skutkiem natychmiastowym. Ban obejmuje również zakaz reklamowania się podmiotom komercyjnym powiązanym z Tatmadaw (oficjalna nazwa sił zbrojnych Mjanmy – przyp. red.) na platformach Marka Zuckerberga.

Facebook argumentuje swoje działania wydarzeniami, które miały miejsce 1 lutego br. (kiedy to władzę w wyniku zamachu stanu przejęło wojsko) oraz stosowaniem przez nie „śmiertelnej przemocy”. Ponadto, jak podaje Facebook, na decyzję koncernu miały wpływ 4 czynniki: historia Tatmadaw odnosząca się do naruszeń praw człowieka; dotychczasowa działalność wojska na platformach która wielokrotnie prowadziła do naruszeń społeczności; działalność na platformach od czasu przeprowadzenia zamachu stanu; prawdopodobieństwo, że kontynuacja działań za pośrednictwem platformy doprowadzi do szkód offline.

Od czasu przewrotu Facebook wyłączył stronę m.in. Tatmadaw True News Information za dalsze naruszanie naszych zasad, które zabraniają koordynowania krzywdzenia i podżegania do przemocy. Zmniejszono również dystrybucję treści na co najmniej 23 stronach i profilach kontrolowanych i / lub obsługiwanych przez Tatmadaw, aby mniej osób je widziało.

Mając na uwadze argumentację Facebooka oraz wydarzenia, które miały miejsce na początku stycznia w Stanach Zjednoczonych, należy ponownie zadać sobie pytanie czy władze Facebooka, jako prywatnej korporacji, powinny mieć możliwość  podejmowania takich decyzji – abstrahując od sposobu w jaki sposób została przejęta władza. Jest to o tyle istotne, że działania Facebooka podejmowane są wybiórczo i na postawie niejasnych przesłanek. Co dodatkowo należy podkreślić prywatna korporacja nie powinna mieć prawa do oceny politycznego umocowania władz do rządzenia – taką rolę pełnią powołane do tego celu organizacje międzynarodowe. Koncern społecznościowy nie powinien stanowić również politycznego recenzenta kształtującego stosunki międzynarodowe. 

Podobne działania, jak te które zostały podjęte teraz, zostały podjęte m.in. w wypadku Donalda Trumpa. Amerykański prezydent został zbanowany na platformie na początku stycznia br., co stanowiło reakcję Facebooka i innych mediów społecznościowych na opublikowanie przez byłego już prezydenta USA filmu z przesłaniem do jego zwolenników uczestniczących w proteście (a potem wtargnięciu) do budynku Kapitolu.

„Uciszenie” prezydenta Trumpa wywołało spore dyskusje polityczne odnośnie konieczności uregulowania funkcjonowania platform społecznościowych. Pojawiło się wiele politycznych głosów, krytykujących działania podjęte przez platformy społecznościowe w odpowiedzi na wideo amerykańskiego prezydenta.  

1 lutego br. wojsko Mjanmy przejęło kontrolę nad krajem w wyniku zamachu stanu i ogłosiło stan wyjątkowy. Powodem działań mają być fałszerstwa podczas listopadowych wyborów. Oprócz żołnierzy na ulicy obywatele mogli odczuć brak programów informacyjnych i ograniczony dostęp do sieci.

NetBlocks, który zajmuje się monitoringiem przerw w dostępie do Internetu na całym świecie wykrył spadki w łączności już we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek 1 lutego. „Zakłócenia telekomunikacyjne rozpoczęły się około godziny 3:00 w poniedziałek rano czasu lokalnego” – wskazywano w poprzednim tygodniu w ramach pierwszych komunikatów w sprawie. „Monitorowano ciągłe odłączenia, przy czym łączność krajowa spadła początkowo do 75%, a następnie do 50% zwykłego poziomu do godziny 8:00 czasu lokalnego” – podkreślił NetBlock komunikacie opublikowanym 1 lutego.

W kolejnych dniach wykryto również bany nałożone na najpopularniejsze platformy społecznościowe. Do ich zablokowania doszło w środę (3 lutego br.). Na mocy decyzji rządzących obywatele nie mogli korzystać z popularnych platform i aplikacji.

W połowie lutego natomiast informowaliśmy również o protestach, które odbyły się podczas weekendu 6-7 lutego br. Stan, w którym praktycznie brak było możliwości korzystania i komunikowania się za pomocą sieci trwał do popołudniowych godzin w niedzielę 7 lutego br., kiedy to NetBlocks odnotował stopniowe przywracanie łączności, pomimo że w dalszym ciągu brak było możliwości korzystania z mediów społecznościowych.

image

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama