Wojsko USA przeprowadziło misję „polowania naprzód” w krajach Ameryki Łacińskiej. Celem było wzmocnienie ich bezpieczeństwa. Amerykanie też na tym korzystają. W jaki sposób?
Amerykańscy cyberżołnierze zostali wysłani do Ameryki Łacińskiej w celu realizacji misji hunt-forward (tzw. polowania naprzód), nad którą czuwały Cyber National Mission Force. Działania przeprowadzono na obszarze odpowiedzialności Dowództwa Południowego USA (SOUTHCOM) – podaje C4isrnet. Obejmuje ono ponad 24 kraje, w tym m.in. Argentynę, Brazylię, Jamajkę i Nikaraguę.
Gen. bryg. Reid Novoty podczas cyberszczytu w Wirginii (8 czerwca) podkreślił, że była to pierwsza tego typu misja w SOUTHCOM. „To niesamowite. Cały sens tej misji polega na tym, aby dowiedzieć się czegoś, będąc obecnym w sieciach partnerów” – cytuje amerykańskiego generała C4isrnet.
Przedstawiciel wojska USA nie zdradził jednak kiedy i gdzie dokładnie miały miejsce podjęte działania.
Czytaj też
W Ukrainie i nie tylko
Przypomnijmy, że hunt-forward ma charakter obronny i realizowane są na zaproszenie sojuszników i partnerów. Chodzi o m.in. zidentyfikowanie podatności, wykrycie aktywności wrogich podmiotów i analizę stosowanych przez adwersarza narzędzi, metod oraz taktyk.
Informacje na temat misji ujawniane są po dłuższym czasie lub w ogóle – wszystko zależy od porozumienia między państwami. Do tej pory wiadomo, że „polowanie naprzód” przeprowadzono w np. Ukrainie tuż przed inwazją Rosji, co pomogło wzmocnić cyberobronę naszego wschodniego sąsiada.
Jak informowaliśmy, wojsko USA miało dostęp do wrażliwej infrastruktury rządowej Ukrainy. Pod koniec 2021 r. przybył tam zespół amerykańskich cyberspecjalistów. Ich zadaniem było wykrywanie i identyfikacja zagrożenia w sieciach. Mowa oczywiście o rosyjskich hakerach, przygotowujących się do cyberuderzenia w ramach kampanii militarnej.
Amerykański eksperci mieli zrealizować misję i zaraz wrócić do kraju. Tak się jednak nie stało. Cyberżołnierze do ojczyzny udali się dopiero tuż przed rozpoczęciem inwazji.
Żołnierze USA byli obecni także w sieciach Albanii po irańskich cyberatakach oraz Łotwie, co pozwoliło na ujawnianie złośliwego oprogramowania.
Czytaj też
Wiele korzyści dla USA
Takie podejście to nie tylko możliwość podniesienia poziomu cyberbezpieczeństwa państwa, w którym prowadzona jest misja. Korzystają na tym także (a może przede wszystkim) Amerykanie, którzy na gruncie praktycznym zdobywają cenne informacje o wrogach i mogą nabywać doświadczenie w zakresie działań przeciwko adwersarzom.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].