Armia i Służby
#CyberMagazyn: 100 razy większa śmiercionośność Sił Obronnych Izraela możliwa dzięki danym i AI
„Dane, łączność oraz oprogramowanie to kolejna broń, którą otrzymują żołnierze”. Stwierdzenie to odzwierciedla nastawienie Sił Obronnych Izraela w zakresie rozwijania nowoczesnych technologii na potrzeby armii. Głównym celem jest poprawa śmiercionośności działań na polu bitwy. Wykorzystanie danych i sztucznej inteligencji może ją zwiększyć nawet 100 razy.
Aviv Kochavi, szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela (IDF), uczynił z cyfryzacji centralny punkt procesu ewolucji całego dowództwa. Płk Eli Birenbaum wskazał na łamach C4isrnet, że użycie nowoczesnych technologii stało się priorytetem transformacji sił zbrojnych tego kraju, ponieważ w ten sposób chciano wyeliminować pewne „niedociągnięcia” na polu bitwy.
IDF nie były całością
Warto jednak mieć na uwadze, że pozornie – patrząc z zewnątrz – IDF przypomina jedną, spójną organizację, lecz przez lata różne dowództwa (m.in. marynarka wojenna, siły lądowe, powietrzne) były zbałkanizowane w zakresie korzystania z własnych sieci.
Płk Eli Birenbaum zwrócił uwagę, że w przeszłości problemem było podejście. Wynika to z faktu, że nikt nie patrzył na izraelskie siły obronne jako całość, której łączny potencjał byłby znacznie większy niż suma jego pojedynczych części (czyt. dowództw).
W tym kontekście zapewnienie szybkich i sprawnych procesów w obszarze cyfryzacji (np. umożliwienie dowódcom korzystania z danych zebranych przez śmigłowce operujące w innym regionie) należy oceniać jako kluczowe dla transformacji IDF.
Zmiana myślenia po konflikcie w Libanie
Zmiany te zaczęły się 15 lat temu i są następstwem trudności w komunikacji, z jakimi musiały się zmierzyć Siły Obronne Izraela podczas konfliktu w Libanie w 2006 roku. Wówczas zauważono ważny problem – wywiad i siły powietrzne dobrze wykorzystują dane, lecz w żaden sposób nie mogą nawiązać połączenia z jednostkami znajdującymi się na lądzie. „Zrozumiano, że dane i łączność oraz oprogramowanie to kolejna broń, którą otrzymują żołnierze” – wskazał Nati Cohen, były szef ds. komunikacji IDF, cytowany przez C4isrnet.
Od tego momentu znacząco poprawiono zdolności w zakresie łączności izraelskich sił obronnych. Następnie utworzono J6 and Cyber Defense Directorate, czyli elitarną jednostkę ds. technologii. IDF wskazuje, że jej główną działalnością jest dostarczanie dowódcom odpowiednich narzędzi na polu bitwy. Odpowiada m.in. za łączność, komputery i inne urządzenia wykorzystywane w teatrze działań, a także całą cyberobronę armii. W ten sposób IDF skupił się na danych i komunikacji między jednostkami.
Nie było tak łatwo
Nie obyło się jednak bez przeszkód. Poważnym wyzwaniem okazało się używanie różnych systemów, a nawet korzystanie z usług w zakresie danych, świadczonych przez różne firmy. Docelowo planowano, aby w IDF występowała „jedna sieć, jedne dane i jeden internet” – podkreślił Nati Cohen.
W przeszłości przykładowo jednostka C2 posiadała własną bazę danych map. W związku z tym podjęto decyzję o stworzeniu centralnej bazy map wywiadowczych dla całych Sił Obronnych Izraela.
Podnieść śmiertelność działań
Postęp technologiczny sprawił, że zwrócono uwagę na lukę w zakresie skutecznego wykorzystania danych w czasie operacji wojskowych. Posiadanie efektywnych zdolności pozwoliłoby na podniesienie śmiertelności prowadzonych działań, a także oszczędzenie czasu i poprawę jakości analiz.
Obecnie za pomocą danych i sztucznej inteligencji Siły Obronne Izraela mogą zwiększyć śmiertelność operacji nawet 100 razy. Jak zaznaczył płk Eli Birenbaum, IDF stara się wykorzystać nowoczesną technologię, łącząc informacje pochodzące z wielu źródeł.
„Zadaniem izraelskich przeobrażeń ma być sprostanie nie tylko toczącemu się technologicznemu wyścigowi zbrojeń, ale przede wszystkim opracowanie rozwiązań mogących zapewnić odpowiednie reagowanie na zmieniające się formy prowadzenia działań przeciwników” – tłumaczy dr Jacek Raubo, ekspert grupy Defence24.
Jest to szczególnie istotne, ponieważ Izrael obecnie musi stawić czoła bardziej konwencjonalnym wyzwaniom militarnym (jak np. potencjał Iranu) oraz zagrożeniom płynącym z cyberprzestrzeni (m.in. cyberatakom), operacjom terrorystycznym, a także masowym ostrzałom rakietowym oraz próbom ataków za pomocą amunicji krążącej.
Powołanie nowych jednostek
Jednak skuteczna transformacja izraelskich sił nie byłaby możliwa bez powołania nowych jednostek, takich jak np. Ghost (wykorzystała roje dronów i zdolności AI podczas majowego konfliktu w Gazie). „Mamy znacznie więcej obszarów, które możemy ulepszyć. Na dzisiaj posiadamy podstawowe możliwości i inwestujemy wiele zasobów, aby rozwinąć nowe w przyszłości” – podkreślił płk Eli Birenbaum, cytowany przez C4isrnet.
Należy również podkreślić fakt, że IDF bazuje na izraelskich start-upach i zaawansowanych rozwiązaniach krajowych firm, w tym m.in. Rafael Advanced Defense Systems i Israel Aerospace Industries.
Zdaniem dr Jacka Raubo to spory atut, jaki posiada Izrael. „Już dziś rozwiązania szeregu firm izraelskich (...) dają zupełnie inną perspektywę na szybkie pozyskiwanie kluczowych rozwiązań i ich dostosowywanie do krajowych potrzeb, zgodnie z doświadczeniami dowódców i żołnierzy” – podkreśla.
Nie należy również zapominać, że generalnie izraelskie start-upy, operujące w segmencie nowych technologii to swego rodzaju potęga światowa. Szereg, jeśli nie większość ich pracowników miała jakieś doświadczenia wyniesione z IDF.
Jak zauważył płk Eli Birenbaum, głównym wyzwaniem dla wojska jest obecnie to, że cywilna technologia wyprzedziła wojskową. Wyjaśnił, że żołnierze nie mogą odinstalować aplikacji, która jest wadliwa i zastąpić ją inną, ponieważ wiąże się to z ryzykiem. Nowe, niesprawdzone rozwiązania mogą być ukrytą „bombą”.
Sztuczna inteligencja w centrum konfliktu
W tym miejscu warto wskazać, że w ramach ostatniej operacji odwetowej na ostrzał rakietowy ze strony terrorystów z Hamasu oraz Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu Izrael przetestował w rzeczywistym środowisku konfliktu nowy system wykorzystywania technologii analitycznych oraz wywiadowczych, wpiętych w system dowodzenia i kontroli IDF. Rozwiązanie to sprawiło, że dowódcy i funkcjonariusze wywiadu mogli stworzyć sprawny połączony zespół do wyłuskiwania wieloźródłowych informacji wywiadowczych, a także wykorzystać dla realizacji celów sztuczną inteligencję oraz superkomputery.
„Mówiąc wprost, aby izraelskie lotnictwo mogło uzyskać odpowiednie cele do rażenia i przede wszystkim, aby ich zniszczenie mogło wpływać na możliwości przeciwnika, w całą maszynerię planistyczną, analityczną oraz wywiadowczą wciągnięta została zespolona platforma do gromadzenia i przetwarzania danych” – wyjaśnia dr Jacek Raubo.
Wykorzystanie najnowocześniejszej technologii przez IDF pokazuje, że izraelska armia posiada wysoką szybkość gromadzenia, łączenia i analizowania danych oraz zdolność do przełożenia tych procesów na ustalanie celów uderzenia w bardzo krótkim czasie. „Jest to o tyle istotne, że terroryści częstokroć bazowali właśnie na wiedzy o naturalnych opóźnieniach w zakresie izraelskiego procesu podejmowania decyzji” – podkreśla ekspert grupy Defence24.
Armia ma być gotowa do wielowymiarowego pola walki
Według dr Jacka Raubo z Defence24.pl w ramach IDF uwidacznia się synergia własnych, rozbudowanych doświadczeń wojennych, zrozumienia nowych technologii (wynikającej z rozbudowanego przemysłu i nauki) z obserwacją tego, co czynią mocarstwa globalne na czele ze Stanami Zjednoczonymi. „Celem tej planowanej izraelskiej wersji RMA – rewolucji w sprawach wojskowych – jest optymalizacja obronności do nowych technologii, ale nie ma co ukrywać - także chociażby wyzwań natury społeczno-ekonomicznej” – tłumaczy.
Jak dodaje, w przypadku Sił Obronnych Izraela cała armia ma być gotowa do wielowymiarowego pola walki, gdzie zatraca się typowa domenowość w sferze prowadzenia działań zbrojnych.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany