Michael Green, były pracownik Białego Domu, obecnie szef działu Azjatyckiego w think tanku Center for Strategic and International Studies (CSIS), pod koniec zeszłego miesiąca miał skomentować sytuacje jaka obecnie ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o postrzeganie działań Chin w cyberprzestrzeni. Według niego Pentagon obecnie postrzega Państwo Środka jako jednego z licznych wrogów w obecnie trwającej wojnie w globalnej sieci.
Z kolei Departament Stanu USA nadal widzi drogę w dialogu z Chinami i zamierza nadal trzymać się przy aktualnym stanowisku wobec krajów, które prowadzą aktywne działania w cyberprzestrzeni. Według Greena, tylko jedna administracja może mieć w tym miejscu racje i jego zdaniem, bardziej realny scenariusz obecnie realizuje Pentagon, który przygotowuję się na najgorsze, jeżeli chodzi o globalną sieć. Jednocześnie Michael Green wątpi w możliwość osiągnięcia odpowiedniego dialogu w Państwem Środka jeżeli chodzi o sprawę cyberbezpieczeństwa na poziomie krajowym. Do tego ma dojść także fakt braku zdecydowanej reakcji na włamania i kradzieży przez chińskich hakerów danych o obywatelach USA. Green wspomina tutaj o kradzieży 22 mln rekordów pracowników federalnych z systemu Office of Personnel Management oraz 80 mln z bazy medycznej zarządzanej przez Anthem.
Jednocześnie Green krytykuje obecne władze, które nie zrobiły nic w kwestii ataków i za brak ataków obecnie odpowiada zapewnienie Chin, że nie będą dokonywały nowych ataków na Stany Zjednoczone, co jego zdaniem jest kompletnie niewystarczające.
Czytaj też: Raport: Mimo postępów, powracają stare problemy