Duncan Hunter w liście skierowanym do Pentagonu, w którym krytykuje rozwiązanie umożliwiające przeglądanie sieci podczas operacji wojskowych, troszczy się o bezpieczeństwo żołnierzy. Jego zdaniem stworzenie połączenia pozwoli takim krajom jak Rosja na kradzież danych osobistych osób przebywających na misjach poza granicami Stanów Zjednoczonych.
List został przekazany także do podległej Pentagonowi Amerykańskiej Agencji Obrony Systemów Informacyjnych (DISA), która - jak wskazuje nazwa - jest jedną z organizacji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo systemów informatycznych kraju obok USCYBERCOM. Według Huntera problem polega w głównej mierze na tym, że żołnierze będą kontaktować się z najbliższymi, co nie tylko narazi wojskowych na utratę swoich danych osobowych, ale może być źródłem ataku cybernetycznego na bliskie im osoby.
Hunter, który służył jako oficer podczas misji w Iraku oraz Afganistanie, na łamach CNN objaśnia, że żołnierze mogą uzyskać kontakt ze swoimi najbliższymi za pomocą zabezpieczonych łączy satelitarnych. Nowa propozycja Pentagonu polega zaś na udostępnieniu lokalnych, niezabezpieczonych sieci internetowych, które będą później trafiać do Stanów Zjednoczonych za pomocą rosyjskiego satelity telekomunikacyjnego.
Eksperci wydają się podzielać obawy Huntera. Jednoznacznie stwierdzają, że pójście w tym przypadku na skróty i ułatwienie kontaktu pomiędzy żołnierzami a ich domami przyniesie negatywne skutki. Nawet w przypadku, kiedy treści wiadomości będą odpowiednio zaszyfrowane, istnieje duże ryzyko wykrycia przez Rosjan, kto z kim się kontaktuje, w celu późniejszego ataku cybernetycznego.
Ani Departament Obrony, ani DISA nie udzieliły komentarza stacji CNN, która chciała poznać ich opinie w kwestii bezpieczeństwa żołnierzy.
Czytaj też: DISA pracuje nad ulepszeniem rozwiązań ochrony punktów końcowych