Social media
Chiny zaostrzają kampanię "oczyszczania" internetu
Władze w Pekinie zaostrzają kampanię „oczyszczania” internetu, co potwierdza ukaranie sieci społecznościowych Sina Weibo i Douban grzywnami za bezprawną publikację informacji. O to samo oskarżono również platformę Zhihu.
Chiński urząd ds. cyberprzestrzeni (CAC) polecił swojemu pekińskiemu wydziałowi, aby udzielił Zhihu reprymendy za "bezprawne ujawnienie informacji" i zażądał od firmy "natychmiastowej poprawy".
Zhihu, chiński odpowiednik serwisu Quora, zawiesi część swoich funkcji - przekazała agencja Reutera.
Wcześniej w tym miesiącu chińskie urzędy nałożyły już za podobne przewinienie grzywnę w wysokości 3 mln juanów (470 tys. dolarów) na sieć społecznościową Weibo (chiński odpowiednik Twittera) oraz 1,5 mln juanów (235 tys. dolarów) na platformę Douban.
Czytaj też
W trosce o obywateli
Pekin od kilku miesięcy zacieśnia kontrolę nad krajowym sektorem technologicznym, w tym nad mediami społecznościowymi, platformami sprzedaży internetowej, aplikacjami do wzywania taksówek czy zamawiania jedzenia. Działania uzasadniane są zwalczaniem praktyk monopolistycznych i troską o prywatne dane użytkowników.
Komunistyczne władze Chin od lat blokują obywatelom dostęp do popularnych zagranicznych serwisów internetowych, w tym usług Google, sieci społecznościowych Twitter i Facebook, platformy YouTube i portali wielu zachodnich mediów. Chińskie platformy społecznościowe są natomiast ściśle kontrolowane.
Cenzorzy usuwają z sieci wszelkie materiały uznawane przez władze za niepożądane, w tym treści pornograficzne czy zachęcające do łamania prawa, mogące zakłócić porządek społeczny, niezgodne z oficjalną linią Komunistycznej Partii Chin lub sprzeczne z „kluczowymi wartościami socjalistycznymi".
Czytaj też
Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany