Polityka i prawo
Projekt 500 plus testem dla e-państwa. Eksperci: To będzie przegrany bój
Projekt 500 + to nowe podejście do e- administracji – mówi szefowa resortu cyfryzacji Anna Streżyńska. I zapowiada rewolucję w podejściu do cyfrowego państwa. Ale eksperci od cyberbezpieczeństwa nie pozostawiają na rządowym programie suchej nitki. Nowe prawo wprowadzane jest na szybko i po łebkach, a państwowe platformy internetowe nie są na nie w ogóle przygotowane – twierdzą.
- Projekt 500+ będzie testem dla nowej koncepcji przestawienia administracji oraz gospodarki na obrót bezpapierowy i bezgotówkowy; przy jego realizacji z sukcesem współpracujemy z bankami - powiedziała w czwartek minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
Plan jest taki, by przy składaniu wniosków o 500 zł na drugie i kolejne dziecko jak najbardziej ograniczyć drogę papierową. Ustawa „Rodzina 500 plus” została w środę podpisana przez prezydenta. Program rusza 1 kwietnia i wtedy też cała administracja państwowa ma być gotowa na przyjęcie wniosków – nie tylko na papierze.
Banki uratują rodzinę 500 plus
Minister Streżyńska tłumaczyła, że realizacja programu 500+ ma stanowić "rozpoznanie bojem, czy da się procedury związane z podstawowym interesem obywatela w całości przenieść do internetu."
Wnioski o świadczenia będą składane za pomocą państwowych platform internetowych, ale nie tylko. Nowością jest zakrojona na szeroką skalę współpraca między rządem a bankami. Formularze w sieci będzie można składać za pomocą czterech kanałów: przez portal empatia prowadzony przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej , portal usług elektronicznych ZUS, ePUAP oraz bankowość elektroniczną. Chodzi o banki wymienione w specjalnym, wspólnym obwieszczeniu ministrów rodziny i cyfryzacji, które spełnią "określone wymagania zapewnienia bezpieczeństwa składania takich wniosków".
Minister cyfryzacji zapewniła, że wszystkie banki zostały poinformowane o tej możliwości, dla wszystkich są takie same wymogi, by mogły się włączyć do programu. W ocenie Anny Streżyńskiej prawdopodobnie będzie to najpopularniejszy kanał składania wniosków, bo dla wszystkich dostępny. Szefowa resortu cyfryzacji zwróciła uwagę, że na ePUAP jest tylko 500 tys. kont, z czego tylko 200 tys. użytkowników posiada profil zaufany; tymczasem elektronicznych kont bankowych jest w Polsce 20 mln.
Eksperci od cyberbezpieczeństwa nie podzielają jednak entuzjazmu minister Streżyńskiej i wskazują wiele potencjalnych niebezpieczeństw.
Oszuści już czekają
Najmniej kontrowersji wzbudza projekt włączenia do współpracy banków.
- Pomysł współpracy z bankami jest dobry. Do tej pory to właśnie ta branża najwięcej zainwestowała w bezpieczeństwo. Chcąc nie chcąc banki musiały to zrobić, żeby zapewnić bezpieczeństwo transakcji bankowych. Dzięki temu ich kanały należą do najbezpieczniejszych – mówi Mirosław Maj, prezes Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
Internet zaleje seria prób oszustw związanych z phisingiem. Otrzymamy mnóstwo maili typu „Sprawniej wypłacisz pieniądze, korzystając z tego linku”
- Współpraca z bankami to nie tylko dobry pomysł, to konieczność. Banki będą służyły za wzór podmiotom publicznym, które do tej pory nieprzesadnie dbały o bezpieczeństwo danych – dodaje Joanna Kulesza z Fundacji Pułaskiego, ekspertka Rady Europy w zakresie zarządzania Internetem, praw człowieka i cyberbezpieczeństwa.
Co ciekawe, niewielu specjalistów martwi możliwość włamania się na rządowe serwery. Wręcz przeciwnie – to najmniejszy z problemów, jeżeli chodzi o cyberbezpieczeństwo w związku z programem 500 +.
- Obstawiam w ciemno, że Internet zaleje seria prób oszustw związanych z phishingiem. Otrzymamy mnóstwo e-maili typu „Sprawniej wypłacisz pieniądze, korzystając z tego linku”. Osoby, które sporadycznie korzystają z bankowości elektronicznej mogą być podatne na takie formy ataków. Wszelkie podobne programy są bardzo skrzętnie wykorzystywane przez przestępców – przewiduje Mirosław Maj.
Dlatego też akcji promocyjnej 500 + powinna towarzyszyć akcja uświadamiająca, która uwrażliwi beneficjentów systemu na ryzyko oszustwa i mailowych ataków cyberprzestępców.
E- administracja nie jest gotowa
Według ekspertów banki na pewno poradzą sobie lepiej z nowym zadaniem, niż platformy administracji państwowej.
- Nie widzę przesłanek, żeby zakładać, że tym razem e- administracja będzie działać lepiej niż do tej pory. Teraz te systemy sobie nie radzą, więc nic się nie zmieni, kiedy pojawi się dodatkowe zadanie. Problemem nie jest cyberbezpieczeństwo, tylko wydajność i funkcjonalność systemu. Problem z e- PUAP-em nie polega na tym, że ktoś się do niego włamuje, tylko na tym, że trudno z niego skorzystać – mówi Joanna Kulesza.
To nie najlepszy pomysł, żeby na tak skomplikowanym projekcie testować nowe podejście do administracji publicznej. Pani minister mówi o "rozpoznaniu bojem". Ale to nie jest ten bój i to nie powinna być ta bitwa.
To – paradoksalnie – także opinia minister Streżyńskiej. Szefowa resortu cyfryzacji w czwartek podkreślała, że dotychczasowy wysiłek i środki włożone w cyfryzację państwa zostały w dużym stopniu zmarnotrawione. Jako przykłady niefunkcjonujących, kluczowych i kosztownych programów wskazała program pl.ID, który zakładał m.in. stworzenie elektronicznego dowodu osobistego, a także program e-zdrowie. "Niefunkcjonujących, niedziałających, awaryjnych, źle wykonanych, za drogich projektów, które będą sprawiały kłopoty w następnych latach, ponieważ generują koszty, a nie przynoszą wartości dodanej dla obywateli czy przedsiębiorców, jest znacznie więcej. Choćby e-PUAP, który jest chyba najbardziej awaryjnym mechanizmem w skali całej administracji i więcej nie działa niż działa, który ma udźwignąć usługi publiczne".
Według Mirosława Maja współpraca z bankami to – być może - próba tymczasowego i jak najszybszego rozwiązania problemu. – Państwowe systemy e- administracji nie są po prostu na to gotowe – tłumaczy ekspert.
Pośpiech to oczywiście efekt wyborczych obietnic. PiS chce jak najszybciej wprowadzić ustawę, a kompleksowa naprawa e- administracji to proces, którego nie da się przeprowadzić w kilka dni.
- To chyba nie najlepszy pomysł, żeby właśnie teraz, na tak skomplikowanym projekcie testować nowe podejście do administracji publicznej. Pani minister mówi o "rozpoznaniu bojem". Ale to nie jest ten bój i to nie powinna być ta bitwa. Te systemy nie zaczną nagle pracować lepiej. Lepiej naprawić najpierw to, co kiepsko działa, zamiast testować na nich nowe rozwiązania – komentuje Joanna Kulesza.
Niemożliwe? A jednak
Jest jeszcze jeden aspekt, o którym rządzący nie mówią zbyt chętnie. Prawda jest taka, że zapowiedziana możliwość składania wniosków w Internecie nie jest żadną rewolucją. To po prostu przeniesienie analogowego sposobu myślenia do świata cyfrowego – tłumaczą specjaliści. I dowodzą, że prawdziwa e- administracja pozwoliłaby na przeprowadzenie usługi transakcyjnej, w której wszystko odbyłoby się w internecie. Jak wyglądałoby to przy programie 500 plus? Aplikujący za pomocą portalu podawałby wszystkie informacje, a systemy komputerowe automatycznie za pomocą państwowych baz danych weryfikowałyby ich prawdziwość. Następnie same obliczałyby, czy pieniądze się należą, a jeśli tak – komputer przelewałby środki na konto. Cała operacja trwałaby kilka chwil, a urzędnik nie byłby do niej potrzebny. Niemożliwe? - Banki działają w ten sposób od kilkunastu lat. Technika już jest, nie trzeba wymyślać Ameryki – słyszymy od ekspertów. Państwowa administracja ma jednak sporo do nadrobienia, by dorównać prywatnym podmiotom.
W tym kontekście dobrze rokuje zapowiedź minister cyfryzacji, by jeszcze w najbliższych miesiącach - do połowy roku upowszechnić e-tożsamość i uwierzytelnienie za pomocą różnych metod, także zaczerpniętych z rynku prywatnego na potrzeby realizacji usług e-administracji. Sam program operacyjny Polska Cyfrowa będzie zaś bardzo poważnie przebudowany. Pozostaje czekać na szczegóły.
(Współ. PAP)
Veruca
Boa tarde, LÃdia,O salmão fumado é, por natureza, uma conserva e mantém-se facilmente por um mês, no frrfioÃgico, embrulhado em papel de alumÃnio. Nunca experimentei por mais tempo, até porque ele nunca dura tanto, nem a congelação, embora não veja qualquer óbice a que possa ser congelado, facto que deve acontecer naturalmente nas cozinhas e dispensas norueguesas nos terrÃveis meses de Inverno.