Reklama

Strona główna

Prasa w piątek o cyberbezpieczeństwie

  • Fot. UAL
    Fot. UAL

Gazeta Wyborcza informuje o akcji Rzecznika Praw Obywatelskich, który nie zgadza się z zapisami ustawy inwigilacyjnej. Przepisy naruszające prywatność zaskarża do Trybunału Konstytucyjnego. Rzeczpospolita podaje szczegóły sprawy mordercy Kajetana P. Mężczyzna wpadł w ręce policji po tym, jak uruchomił swój tablet

Ewa Siedlecka, Gazeta Wyborcza, „RPO zaskarżył ustawę inwigilacyjną do Trybunału Konstytucyjnego”: Dziennikarka Wyborczej informuje o nowym działaniu rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który zdecydował się zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego ustawę inwigilacyjną. RPO już wcześniej wydał opinię, że ustawa PiS nie wykonuje wyroku TK sprzed półtora roku. Bodnar jako pierwszy zwrócił również uwagę, że PiS dodał niebezpieczne dla prywatności przepisy o pobieraniu danych internetowych.  Rzecznikowi nie podoba się m.in. brak ograniczenia czasu stosowania kontroli operacyjnej (dla ABW i AW) oraz nieproporcjonalnie długi dopuszczalny czas trwania kontroli operacyjnej dla policji i pozostałych służb. Według RPO równie niepokojące jest nieograniczone i pozbawione jakiejkolwiek kontroli pobieranie danych internetowych, telekomunikacyjnych i pocztowych, a także fakt, że inwigilowana osoba nie będzie o tym powiadomiona – nawet po zakończeniu śledztwa. Dziennikarka zwraca uwagę, że przy paraliżu pracy Trybunału Konstytucyjnego ciężko przewidzieć, jaki będzie skutek tej skargi.

Grażyna Zawadka, Izabela Kacprzak, Rzeczpospolita, „Tak namierzono Kajetana P.”: Dziennikarki  zajęły się sprawą Kajetana P. Mężczyzna poszukiwany za zamordowanie kobiety na warszawskiej woli wpadł w ręce policji, kiedy uruchomił swój tablet. Według śledczych zabójca rozczłonkował zwłoki kobiety i zawiózł je taksówką do swojego mieszkania.  Następnie uciekł z kraju i ukrył się na Malcie. Tam wyśledzili go specjaliści z Centralnego Biura Śledczego policji i komendy wojewódzkiej w Poznaniu, gdzie P. był zameldowany. Reporterki twierdzą, że mężczyzna wpadł przez nagranie z monitoringu. Widać na nim, jak wychodzi ze sklepu z tabletem. Kiedy uruchomił urządzenie i połączył się z Internetem, powiadomił policjantów o swojej lokalizacji.

Reklama

Komentarze

    Reklama