Reklama

Polityka i prawo

Wyzwanie dla demokracji. Jak Cambridge Analytica zmieniła USA i Wielką Brytanię?

Fot. Jwslubbock/Wikipedia Commons/CC 4.0
Fot. Jwslubbock/Wikipedia Commons/CC 4.0

„To narzędzie psychologiczne, za pomocą którego Steve Bannon robi ludziom sieczkę z mózgu” - tak najkrócej scharakteryzował Cambridge Analytica, Christopher Wylie, człowiek, dzięki któremu dowiedzieliśmy się czym jest i co robi pewna brytyjska spółka oraz jakie zagrożenie stanowi dla demokracji na całym świecie.

W swojej książce „Mindf*uck.. Cambridge Analytica czyli jak popsuć demokrację”, Christopher Wylie opisuje początek swojej kariery oraz w jaki sposób zaczął pracować w spółce matce, niesławnej Cambridge Analytica czyli SCL Group. Należy od razu zaznaczyć, że książka nie jest nudną autobiografią i nie skupia się na rodzinie, zainteresowaniach czy historii głównego bohatera, ale przede wszystkim na tym, czym zajmowała się SCL Group, a potem Cambridge Analytica. Wylie przedstawia jak poznał Steve Bannona, rozpoczęcie działalności przez Cambridge Analytica, poprzez kontakty z Rosjanami, operacje dokonywane przez tę firmę i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych i przy Brexicie, ale również te mniej znane. Koniec książki to pokazanie, co Wylie przeszedł po tym, jak ujawnił działania firmy, w której został zatrudniony. Poznajemy tutaj blaski i cienie, ze zdecydowanym naciskiem na cienie bycia tzw. „sygnalistą” (whisteblower). Ciągłe batalie prawne, zagrożenie ze strony skrajnych zwolenników partii politycznych, to tylko niektóre z nich. Całość kończy epilog, w którym autor proponuje co powinno ulec zmianie, żeby Internet przestał być zagrożeniem dla demokracji.

„Mindf*uck.. Cambridge Analytica czyli jak popsuć demokrację” nie skupia się na wątku tylko samej Cambride Analytica, a przybliża czytelnikowi współczesny obraz operacji informacyjno-psychologicznych. Kiedyś zarezerwowanych dla wywiadów obcych państw, dzisiaj będących również domeną prywatnych podmiotów na arenie międzynarodowej. Wylie tłumaczy, co można za pomocą takich działań osiągnąć, jak się je przeprowadza. Książka nie skupia się tylko na dwóch najbardziej znanych kampaniach z wykorzystaniem operacji informacyjno-psychologicznych, czyli odpowiednio Brexitowi i wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, ale również przedstawia początkowe działania w Kanadzie oraz traktowanie Afryki jako poligonu doświadczalnego, czyli swoistego cyfrowego neokolonializmu.

W pracy Wylie’ego głównym złym charakterem jest oczywiście tytułowa Cambridge Analytica, ale również dostało się mocno Facebookowi, który te dane udostępniał brytyjskiej firmie. Główny bohater wyjaśnia, że amerykańskiemu gigantowi nie zależało w ogóle na dobru użytkowników czy ochronie demokracji, ale tylko na własnej reputacji i wyjściu z kryzysu wizerunkowego i przede wszystkim uzyskaniu zysku. Powodem do zmartwień jest również niedostosowanie współczesnego prawa do wyzwań, które stanowią takie podmioty jak Cambride Analytica oraz bardzo niewielka wiedza polityków, wykazujących brak zrozumienia zagrożeń związanych z nowoczesnymi technologiami.  

Książkę czyta się jednym tchem. Nie przytłacza ona niepotrzebnym żargonem technologicznym, a wszystkie bardziej skomplikowane pojęcia są wyjaśnione w sposób prosty i przejrzysty. Narracja jest wartka, a my z niecierpliwością przewracamy kolejne kartki, chcąc dowiedzieć się co zaraz się wydarzy.

Oczywiście książki pisane przez głównych bohaterów wydarzeń powinny być traktowane z odpowiednią dozą dystansu, ponieważ najczęściej pomijają niekorzystne wątki dla ich autorów. W tym wypadku często też tak jest, że Wylie idealizuje swoje postawy. Pomimo iż bierze czynny udział w wydarzeniach, które są nie tylko nieetyczne, ale również nielegalne, zawsze na łamach książki winni są inni, a nie on. Innym aspektem wzbudzającym wątpliwości jest też opis niektórych sytuacji i wydarzeń, czasem tak szokujący, że aż trudno w niego uwierzyć.

Epilog książki stanowi swoiste zaproszenie do dyskusji, zaproponowane przez autora, który przedstawia swoje propozycje poprawienia obrazu globalnego Internetu i uniknięcia kolejnych skandali. Pomysły Wylie’go są ambitne, żeby nie powiedzieć trochę naiwne, ale z pewnością stanowią pewien drogowskaz i powinny być dyskutowane i omawiane.

Książka „Mindf*uck.. Cambridge Analytica czyli jak popsuć demokrację” to bardzo dobra pozycja, z którą powinien zapoznać się praktycznie każdy, a nie tylko eksperci. Oferuje ona przerażającą wizję tego, co może stać się jeżeli giganci technologiczni w żaden sposób nie będą kontrolowani. Wniosek z lektury jest niestety smutny, ponieważ Cambridge Analytica nie była jedną, wyjątkową firmą, prawdopodobnie podobnych podmiotów jest jeszcze więcej. Pomimo, że jest to bardzo dobra lektura, trzeba jednak pamiętać, iż była pisana przez bezpośredniego uczestnika wydarzeń, który z pewnością wybiela swój udział i jawi się trochę jako bohater bez skazy.

image

 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama