Reklama

Polityka i prawo

Demokracja czy autorytaryzm - kto wygra konflikt w cyberprzestrzeni?

Fot. Dennis Jarvis/flickr
Fot. Dennis Jarvis/flickr

Gdyby doszło do konfliktu w cyberprzestrzeni państwa autorytarne, takie jak Chiny, miałyby więcej do stracenia niż Stany Zjednoczone – podkreślił na łamach The Fifth Domain gen. Eric Smith, szef Marine Corps Combat Development Command.

Czołowi amerykańscy eksperci ostrzegają, że pomimo wysokich zdolności Stany Zjednoczone są one bardzo narażone na cyberataki ze względu na znaczące ucyfrowienie społeczeństwa oraz duży stopień uzależnienia od Internetu. Jednak według gen. Erica Smitha nawet w przypadku poważnego incydentu Stany Zjednoczone utrzymają kontrolę nad sytuacją, w przeciwieństwie do Chin.

Przedstawiciel amerykańskiego wojska uważa, że jeśli dojdzie do sytuacji, w której rząd zostanie zmuszony do odcięcia państwa od globalnej sieci i przejścia do trybu offline, społeczeństwo będzie w stanie dalej funkcjonować. „Pomimo że wirtualne usługi nie będą możliwe, mieszkańcy nadal będą mogli polegać na organach władzy na każdym szczeblu administracji” – zaznaczył gen. Eric Smith.

W Chinach będzie to o wiele trudniejsze – wskazuje The Fifth Domain. Taki stan rzeczy wynika z faktu, że państwo autorytarne musi opierać się na centralnej kontroli życia społeczeństwa. To prawdziwa pięta achillesowa Państwa Środka na wypadek poważnego kryzysu w cyberprzestrzeni.

„Jeśli wyłączone zostaną wszystkie kamery i ustaną wszystkie mechanizmy kontroli, Szanghaj nigdy nie będzie już taki sam” – wyjaśnił gen. Eric Smith. Dodał, że taką słabość reżimów autorytarnych należy w większym stopniu wykorzystywać za pomocą ofensywnych środków w cyberprzestrzeni – informuje The Fifth Domain.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama