Polityka i prawo
Rosja: w kraju mogą zostać użyte "technologie wypróbowane na Białorusi"
Wiceszef MSW Rosji Aleksandr Gorowoj powiedział w czwartek, że biorąc pod uwagę „technologie wypróbowane na Białorusi”, nie można wykluczyć, iż będą one użyte do prób destabilizacji sytuacji w Rosji. Ostrzegł, że za wezwania do protestów grozi pociągnięcie do odpowiedzialności.
"Analiza wydarzeń, w tym w krajach bliskiej zagranicy, pozwala prognozować pewne napięcie na płaszczyźnie społeczno-politycznej, w tym w stolicy naszego kraju" - powiedział Gorowoj na kolegium w komendzie policji w Moskwie.
Oświadczył, że są pewne zainteresowane strony - partie polityczne, "quasi-politycy" i siły zagraniczne, które "w trakcie swojej działalności próbują zdestabilizować sytuację" w bieżącym roku, gdy Rosję czekają wybory parlamentarne. "Na przykładzie technologii wypróbowanych na Białorusi i w Kirgistanie nie można wykluczyć możliwego analogicznego destabilizowania sytuacji w naszym kraju" - powiedział.
Wiceminister ostrzegł, że MSW Rosji ma "wszelkie podstawy prawne", by pociągnąć do odpowiedzialności administracyjnej osoby wzywające do udziału w demonstracjach, w tym przez internet.
Wcześniej w czwartek prokuratura generalna Rosji zażądała dostępu do stron internetowych, które publikują apele o udział w "niezgodnych z prawem akcjach 23 stycznia" br. Na ten dzień zapowiedzieli protesty zwolennicy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. W ostatnich dniach policja przychodzi do sztabów Nawalnego i do aktywistów opozycji antykremlowskiej ostrzegając ich, że planowane zgromadzenia będą niezgodne z prawem.
Zwolennicy Nawalnego wezwali do protestów w całej Rosji po tym, jak opozycjonista po powrocie z Niemiec został zatrzymany na lotnisku, a następnie aresztowany na 30 dni. Nawalnemu grozi 3,5 roku pozbawienia wolności.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany