Polityka i prawo
Kolejny akt cyberkonfliktu na Bliskim Wschodzie. Iran odpiera duży cyberatak
Iran powstrzymał duży cyberatak na swoją infrastrukturę energetyczną. Z informacji przekazanych do mediów, incydent stanowił bardzo duże zagrożenie dla bezpieczeństwa systemów. Obecnie trwają działania mające na celu dokładne określenie jego skali - poinformowało Ministerstwo telekomunikacji Iranu.
Szef resortu Mohammad Dżawad Azari Dżahrumi powiedział też, że nie może obecnie ujawnić żadnych szczegółów zdarzenia. Zapewnił jednak, że "atak zidentyfikowano i rozbrojono".
Według Dżahrumiego operacja była "bardzo zorganizowana" i przypisywana jest sprawcom działającym na zlecenie obcego rządu. Przedstawiciel irańskich władz zapowiedział również sformułowanie raportu końcowego po zakończeniu postępowania wyjaśniającego ws. incydentu.
Serwis ABC News podaje, że obecnie nie można stwierdzić, czy atak, o którym informują władze w Teheranie spowodował jakiekolwiek szkody lub zakłócenia w irańskich systemach komputerowych i sieciowych. Nie wiadomo również, czy incydent należy zaliczyć do cyberoperacji prowadzonych w ramach konfliktu irańsko-amerykańskiego, który ma miejsce w cyberprzestrzeni.
ABC News przypomina, że we wtorek irański resort zaprzeczał doniesieniom na temat cyberataków skierowanych przeciwko irańskim bankom. Informacje na ten temat publikowały m.in. lokalne media, według których miliony kont bankowych Irańczyków zostały zhakowane. Dżahrumi skomentował to mówiąc, że są to oszczerstwa ze strony jednego z byłych współpracowników ministerstwa, który "uzyskał dostęp do szczegółowych danych".
Serwis przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy infrastruktura energetyczna Iranu stała się celem ataku. Pierwszy taki przypadek miał miejsce podczas ataku wirusem Stuxnet do którego doszło w 2010 roku. Stuxnet uważa się powszechnie za narzędzie zbudowane wspólnie przez USA i Izrael. Podczas tego incydentu zakłócone zostało działanie tysięcy wirówek w ośrodkach nuklearnych.
W czerwcu tego roku przedstawiciele Waszyngtonu poinformowali, że armia USA dokonała ataku na wojskowe systemy komputerowe Iranu. Jak pisze ABC News, decyzja ta zapadła po wycofaniu się przez prezydenta USA Donalda Trumpa z planów bardziej konwencjonalnych działań wojskowych przeciwko Teheranowi po zestrzeleniu przez ten kraj amerykańskiego drona prowadzącego zwiad w rejonie Zatoki Perskiej.
Napięcie między dwoma krajami wzrasta od czasu wycofania się w 2018 roku USA z zawartego w 2015 r. porozumienia nuklearnego z Teheranem.
AK/PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany