Polityka i prawo
Google chroni aktywistę przed rządowymi hakerami
Google ostrzegło aktywistę z Honkongu Joshuę Wonga przed możliwą aktywnością ze strony działających na zlecenie państwa hakerów, chcących przejąć hasło do jego konta Gmail - informuje we wtorek agencja Bloomberga.
Jak napisał Wong na Twitterze, Google ostrzegło go, że cyberprzestępcy działający na zlecenie władz (których w komunikacji z Wongiem nie powiązano jednak z żadnym konkretnym państwem) mogą być zainteresowani wykradzeniem jego hasła logowania do poczty elektronicznej oraz danych w niej zawartych. Jak mieli napisać przedstawiciele Google'a, "istnieje szansa, że to fałszywy alarm, ale jesteśmy przekonani, że wykryliśmy aktywność hakerów sponsorowanych przez państwo". "Dzieje się tak w przypadku mniej niż 0,1 proc. wszystkich użytkowników Gmaila" - dodano.
Bloomberg wskazuje, że ostrzeżenie wysłane przez Google'a nie jest niczym niezwykłym ze strony koncernu, który od 2012 roku informuje użytkowników o podobnych zdarzeniach ze względu na "dodatkowe środki ostrożności". W 2010 roku Google wycofało swoje usługi z Chin, jako oficjalny powód podając względy dotyczące cenzury w internecie oraz obawy skierowane w stronę aktywności hakerów sponsorowanych przez państwo, którzy mogliby chcieć zyskać dostęp do kont w usługach firmy należących do aktywistów antyreżimowych.
Joshua Wong to aktywista, który założył niewielką, prodemokratyczną grupę Demosisto i zdobył popularność w 2014 roku podczas protestów w ramach ruchu Occupy (Okupuj) w Honkongu, które wówczas spowodowały częściowy paraliż miasta. W związku ze swoją ówczesną działalnością Wong spędził miesiąc w więzieniu, a po opuszczeniu aresztu przyłączył się do trwających od kilku tygodni w Honkongu protestów, w ciągu których setki tysięcy ludzi wyszły na ulice w proteście przeciwko prawu zezwalającemu na ekstradycję osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa do Chin.
Źródło: PAP