Polityka i prawo
Ekspertka AszWoj: Cyberataki są dziś zjawiskiem powszechnym
Cyberataki są dziś zjawiskiem powszechnym. Ich ofiarami są zarówno jednostki, grupy społeczne, jak i organizacje, i instytucje, w tym państwa - mówi PAP prof. Katarzyna Chałubińska-Jentkiewicz z Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie.
"Cyberataki są dziś zjawiskiem powszechnym. Są one związane z rozwojem środowiska cyfrowego" - mówi PAP prof. Katarzyna Chałubińska-Jentkiewicz z Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie, dyrektor Akademickiego Centrum Polityki Cyberbezpieczeństwa oraz członek Rady ds. Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji.
Wyjaśnia, że wraz z rozwojem cyberprzestrzeni pojawiają się nowe rodzaje zagrożeń, zwraca też uwagę, że ofiarami cyberataków są zarówno jednostki, grupy społeczne, jak i organizacje, i instytucje, w tym państwa. "Te wszystkie zagrożenia dążą do tego, żeby rozwijać niepokój, przeszkadzać w normalnym rozwoju, funkcjonowaniu, atakować bezpieczeństwo i porządek publiczny, a także podważać autorytet władz publicznych" – mówi.
Według niej jednym z podstawowych celów ataków w cyberprzestrzeni jest dezinformacja. "To jest stary temat, który teraz przyjmuje zupełnie nowe oblicze. Właśnie przy wykorzystaniu instrumentów służących do cyberataków dezinformacja i wojna informacyjna stały się nowym obszarem działań nie tylko pomiędzy państwami, ale też bardzo często ta wojna cyfrowa ma charakter rywalizacji pomiędzy przedsiębiorstwami, a także pomiędzy korporacjami a państwami. To jest już dziś zjawisko powszechne" - ocenia.
Zwracając uwagę na skalę zjawiska jako przykład podaje rozmiar "podziemia internetu". "Przykładowo na początku XXI wieku Darknet, czyli miejsce cyberprzestępczości zawierało 7500 terabajtów informacji, podczas gdy wyszukiwarka Google wraz z jej wszystkimi zasobami – czyli to miejsce, które dobrze znamy - to zaledwie 19 terabajtów, czyli Google pomija 99 procent informacji istniejących w globalnej sieci" - podaje.
Według niej obecnie cyberataki, to nie tylko ataki na systemy teleinformatyczne, ale też na relację pomiędzy użytkownikiem sieci a systemami, a także pomiędzy samymi użytkownikami sieci. "Jeżeli chodzi o skalę zjawiska to niewątpliwie pandemia Covid-19 też przyczyniła się do tego, że środowisko internetowe, cyfrowe jest dla nas coraz ważniejsze, właśnie ze względu na prowadzenie w nim normalnej pracy zawodowej. Im bardziej jesteśmy zaangażowani w tę sferę, to tym więcej jest cyberprzestępców, tym więcej różnego typu nieuczciwej konkurencji, cyberataków związanych z walką gospodarczą, rynkową, co też ostatecznie zmierza do dezinformacji" - mówi Chałubińska-Jentkiewicz.
W działaniach cyberprzestępczych przeważają te, które mają doprowadzić do korzyści majątkowych. Z innych obszarów działania wymienia: pedofilię, handel ludźmi czy handel narządami. "To jest powszechne, jeżeli chodzi o ten podziemny świat cyfrowy-darknet" - ocenia.
Zapytana z jakich kierunków są dziś prowadzone cyberataki na Polskę wskazuje na Rosję, jako główne źródło ataków o charakterze dezinformacyjnym. "Można powiedzieć, że akurat ten nasz sąsiad jest wiodącym, jeżeli chodzi o kwestie związane właśnie z atakami na sferę publiczną" - dodaje.
Ale według niej w równym stopniu jesteśmy inwigilowani jako jednostki. "Zasady państwa demokratycznego, takiego jak nasze, stoją w opozycji do potrzeb związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku w świecie cyfrowym. Podstawową zasadą demokracji jest wolność słowa, prawo do prywatności i te właśnie wartości kluczowe dla państw demokratycznych, są wykorzystywane przez inne państwa, dla których takie wartości nie stanowią istoty funkcjonowania. Myślę, że wszyscy jesteśmy w pewnym stopniu narażeni. Natomiast osoby, które pełnią funkcje publiczne mogą być bardziej obserwowane, podobnie ich rodziny" - ocenia.
Pod koniec ubiegłego tygodnia CSIRT NASK, zespół reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego, który bada takie przypadki, poinformował PAP, że od końca listopada 2020 r. co najmniej kilkunastokrotnie dochodziło do przejęć kont należących do polityków.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział w zeszłym tygodniu PAP, że służby specjalne analizują opisane w oświadczeniu ministra Michała Dworczyka wydarzenia dotyczące hakerskiego ataku na konta jego i żony.
Dworczyk napisał w oświadczeniu, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę mailową i skrzynkę jego żony oraz na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Zapewnił, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się informacje o charakterze niejawnym, czy zastrzeżonym. Podał też, że oświadczenie umieszczone na koncie jego żony w mediach społecznościowych "jest sfabrykowane i zawiera nieprawdziwe treści".
Dworczyk ocenił, że "z całą pewnością można stwierdzić, iż celem tego typu cyberataków jest dezinformacja i w związku z tym właściwe służby specjalne RP prowadzą wszelkie niezbędne działania wyjaśniające".
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany