Polityka i prawo
E-dowód do wymiany. Dlaczego wydano dokument niezgodny z unijnymi wymaganiami?
Dowód elektroniczny do obiegu wszedł niespełna w marcu a już konieczne jest rozpoczęcie pracy nad jego zmianą donosi Dziennik.pl. Powodem są nowe regulacje unijne. Nowe unijne prawo to również koniec składania wniosków o dokument przez Internet. Jakie zmiany czekają Polaków?
Nowe unijne prawo, które weszło w życie z początkiem sierpnia, określa standardy wzoru blankietu dowodu osobistego. Zgodnie z Rozporządzeniem PE i Rady 2019/1157 na warstwie elektronicznej dokumentu (czyli na czipie) wymagane jest zakodowanie odcisków dwóch palców posiadacza w formacie cyfrowym. „Takich danych w naszym e-dowodzie nie ma i – jak słyszymy od osób znających temat – „dogranie” ich do obecnego blankietu jest niemożliwe z uwagi na to, jak skonstruowana jest warstwa elektroniczna” – pisze dziennik.
W dokumencie będzie musiał być widoczny także dwuliterowy kod państwa członkowskiego wydającego dokument na tle unijnych symboli. Nowo wprowadzony wzór e-dowodu nie posiada tego elementu.
Oznacza to także, że tylko przez kolejne dwa lata możliwe będzie składanie wniosków o wydanie dowodu przez Internet - nowy unijny wzór wymaga obecności petenta w urzędzie, aby dołączyć do wniosku dwa odciski palców. Nie będzie można również obejść tego wymagania poprzez zastosowanie sprzętu lub aplikacji mobilnej zdolnych do pobierania odczytu linii papilarnych. Dane biometryczne będą przekazywane tylko na potrzeby personalizacji i nie będą mogły być przechowywane dłużej niż 90 dni, więc nie będą mogły być wykorzystywane przy wydawaniu kolejnego dokumentu.
Problemem nie jest jednak sam wzór a czas jaki rozporządzenie unijne daje państwom członkowskim na dostosowanie dokumentu do nowych wymogów. Anonimowy rozmówca gazety twierdzi, że czas jest niewystarczający, a przygotowania są w powijakach. Prace nad obecnie wydawanymi dowodami ciągnęły się przez ponad 10 lat.
Dlaczego zatem rząd zdecydował się na wydanie e-dowodu, pomimo że jego wzór jest niezgodny z unijnymi wymaganiami?
„Wdrożony w marcu tego roku elektroniczny dowód osobisty stanowił jeden z elementów projektu pl.ID, który do 2015 r. nie został zrealizowany. Obecny rząd był związany terminami pl.ID, które zostały ustalone podczas rządów koalicji PO-PSL, a prace nad implementacją tego projektu prowadzone były bez skutku od 2008 r. Dopiero po przyjęciu koncepcji rządowej ws. e-dowodu w sierpniu 2017 r. udało się rozpocząć jego realizację. Unijne rozporządzenie, o którym mowa, powstało w ostatnim etapie realizacji projektu e-dowód i zostało przyjęte już po jego wdrożeniu” – tłumaczy w wypowiedzi dla dziennika MSWiA.
Obecny projekt e-dowodu dofinansowany został środkami unijnymi. Prace nad dokumentem toczyły się tak opieszale, że rząd stanął przed koniecznością wyboru – finalizacja projektu i wydanie e-dowodu w marcu 2019 roku lub zwrot do kasy unijnej ok. 150 mln zł. Wybrano pierwszą opcję. Można zatem „uznać, że to cena, jaką płacimy za wieloletnią opieszałość i niemoc polskiej administracji publicznej” – podkreśla Dziennik.pl.
Dokumenty które nie spełniają unijnych wymagań stracą ważność wraz z upływem okresu ich ważności a okresem granicznym jest 3 sierpnia 2031 r. Jak dotychczas e-dowód odebrało 1 mln. Polaków.