W ostatnim kwartale 2019 r. wysokość okupów żądanych przez cyberprzestępców wzrosła dwukrotnie, a czas niesprawności struktur atakowanych przez nich firm i organizacji wydłużył się o kilka dni - czytamy w raporcie firmy Coveware.
Według autorów badania średnia wysokość okupu żądanego przez hakerów w ostatnim kwartale ubiegłego roku wyniosła 84,116 tys. dolarów, czyli o 104 proc. więcej, niż w trzecim kwartale. Firma Coveware oceniła, że wzrost wysokości żądanych kwot ma związek z różnorodnością metod i narzędzi wykorzystywanych przez cyberprzestępców do ataków typu ransomware.
"Niektóre warianty złośliwego oprogramowania, takie jak Ryuk czy Sodinokibi zaczęły być wykorzystywane do ataków na duże przedsiębiorstwa, gdzie hakerzy mogą żądać nawet siedmiocyfrowych kwot. Dla przykładu okupy, jakich domagali się przestępcy atakujący z użyciem wirusa Ryuk osiągały wartość nawet 780 tys. dolarów" - stwierdzili eksperci w swoim raporcie.
Małe i średnie przedsiębiorstwa atakowane są zazwyczaj z użyciem innego złośliwego oprogramowania, takiego jak Dharma, Snatch czy Netwalker. Liczba ataków na ten sektor jest duża, a wysokość okupu relatywnie niska - cyberprzestępcy domagają się zazwyczaj od takich firm kwot rzędu 1500 dolarów.
Ransomware Sodinokibi i Ryuk było oprogramowaniem najczęściej wykorzystywanym do cyberataków szyfrujących dane w ostatnim kwartale ubiegłego roku, stanowiąc kolejno 29 proc. i 22 proc. wszystkich incydentów.
Czas niesprawności struktur teleinformatycznych ofiar działań hakerskich w ostatnich trzech miesiącach minionego roku wydłużył się z 12,1 dni do 16,2 dni. Według specjalistów powodem takiego stanu rzeczy jest zwiększona liczba dużych cyberataków na znacznej wielkości firmy, a także większa złożoność architektury teleinformatycznej tych firm, co z kolei przekłada się na wydłużony czas usuwania szkód.