Polityka i prawo
CISA: wybory w USA były bezpieczne
„Wybory 3 listopada były najbezpieczniejszymi w historii Ameryki” - stwierdzają amerykańskie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Pomimo oświadczenia, raczej nie można liczyć, że ochłodzi to nastroje zwolenników Prezydenta Donalda Trumpa.
Szereg amerykańskich podmiotów - w tym CISA, Członkowie Komitetu Wykonawczego ds. Infrastruktury Wyborczej Rządowej Rady Koordynacyjnej (Election Infrastructure Government Coordinating Council - GCC) czy Krajowe Stowarzyszenie Sekretarzy Stanu (National Association of Secretaries of State - NASS) - we wspólnym oświadczeniu uznały odbyte na początku listopada wybory za bezpieczne.
„Nie ma dowodów na to, że jakikolwiek system głosowania usunął lub utracił głosy, zmienił je lub został w jakikolwiek sposób naruszony” – czytamy w oświadczeniu.
„Chociaż wiemy, że istnieje wiele nieuzasadnionych roszczeń i okazji do dezinformacji na temat przebiegu naszych wyborów, możemy zapewnić, że mamy pełne zaufanie do bezpieczeństwa i integralności naszych wyborów, i Ty też powinieneś. Jeśli masz pytania, zwróć się do urzędników wyborczych jako zaufanych osób, które zarządzają wyborami” - stwierdzono w oświadczeniu.
Zarówno obecnie urzędujący prezydent Donald Trump jak i szerokie grono jego zwolenników w dalszym ciągu kwestionują wynik wyborów, podważając ich wynik. Szczególnie zauważalna jest aktywność amerykańskiego prezydenta na Twitterze, gdzie jego działalność kwestionująca wybór Amerykanów, jest ukrywana przez serwis jako treści wprowadzające w błąd. Jak informowaliśmy już dzień po wyborach w USA, Twitter ukrył za specjalną nakładką twitta Trumpa, w którym napisał, że jego przeciwnicy „próbują ukraść wybory”.
Na Facebooku z kolei zablokowano grupę zwolenników amerykańskiego prezydenta, w ramach której członkowie nawoływali do przemocy, a także powtarzali hasła Trumpa, że Demokraci kradną wybory Republikanom. Facebookowa grupa „Stop the Steal” była wykorzystywana przez zwolenników Donalda Trumpa do organizowania protestów przeciwko liczeniu głosów w wyborach na prezydenta. W oświadczeniu platforma stwierdziła, że „grupa została zorganizowana wokół delegitymizacji procesu wyborczego”. Jak potwierdziła, widoczne były również „niepokojące wezwania do przemocy ze strony niektórych członków grupy”.