Reklama

Polityka i prawo

Ban na media społecznościowe. Armia Mjanmy blokuje dostęp do komunikatorów

fot. lirneasia.net
fot. lirneasia.net

Armia, która w wyniku zamachu stanu przejęła władzę w Mjanmie odcięła obywateli od mediów społecznościowych. Na ten moment użytkownicy z tego kraju nie mogą korzystać z największych platform społecznościowych.

Największe platformy społecznościowe oraz komunikatory – Facebook, Instagram, Messenger oraz niektóre serwery WhatsAppa – zostały zbanowane u państwowego operatora Internetu. Do ich zablokowania doszło w środę (3 lutego br.). Na mocy decyzji rządzących obywatele nie mogą korzystać z popularnych platform i aplikacji.

Jak informuje NetBlock, który zajmuje się monitoringiem przerw w dostępie do Internetu na całym świecie, użytkownicy w Mjanmie zgłaszają konieczność korzystania z narzędzi VPN, pozwalających obejść cenzurę internetową, aby uzyskać dostęp do dotkniętych banem platform internetowych.

W poniedziałek w Mjamie doszło do zamachu stanu, w wyniku którego władze przejęła armia. W specjalnym oświadczeniu wygłoszonym w telewizji przekazano, że powodem ingerencji były oszustwa w procesie wyborczym. Doszło również do zatrzymań najwyższych przedstawicieli władzy. Oprócz żołnierzy na ulicy obywatele mogli odczuć brak programów informacyjnych i ograniczony dostęp do sieci.

Po przejęciu władzy przez przywódców wojskowych w całym kraju odnotowano zakłócenia w dostępie do sieci oraz łączności telefonicznej. Spadek łączności wykryto we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek. 

Ograniczenia dostępu do Internetu są stałym elementem wpływania na możliwości organizowania się ludzi w ramach protestów stosowanych przez władze w różnych państwach. Podobne działania były podejmowane m.in. na Białorusi podczas ubiegłorocznych protestów czy w Rosji podczas demonstracji przeciwko zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego. Odcięcie od sieci stosowane jest jako element represji. To również sposób na kontrolowanie społeczeństwa oraz ograniczanie możliwości komunikowania się w celu koordynacji i organizacji wystąpień przeciwko władzy.

image

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama