Reklama

Polityka i prawo

Obama wiedział o rosyjskim zagrożeniu dla wyborów

Fot. Chuck Kennedy/Flickr/Domena publiczna
Fot. Chuck Kennedy/Flickr/Domena publiczna

Administracja Baracka Obamy były wielokrotnie informowana między 2014 a 2016 rokiem o tym, że Rosja planuje przeprowadzić operacje dezinformacyjne wymierzone w system polityczny Stanów Zjednoczonych. Brakowało jej jednak odwagi i zdecydowanie, żeby podjąć śmielsze działania  – poinformował serwis Politico powołując się urzędników pracujących w Białym Domu.

Zdaniem portalu, administracja otrzymała pierwsze ostrzeżenie na początku 2014 roku od dobrze poinformowanego żródła rosyjskiego. Przekazało ono informacje, że Kreml tworzy sieci powiązań, które mogą zostać użyte w celu wpłynięcia na demokracje w państwach Zachodu. Już w 2014 roku miały być one bardzo rozległe zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i Europie. Rosja miała spenetrować media, firmy lobbingowe, partie polityczne, a nawet rządy i wojsko. Raport ten miał wylądować na biurku najważniejszych osób w agencjach wywiadowczych oraz innych instytucjach federalnych.

Wprawdzie nie znajdowało się tam informacja o bezpośrednim zagrożeniu dla wyborów w Stanach Zjednoczonych, ale część ekspertów uważa, że administracja zignorowała te wnioski.  Barack Obama i jego doradcy nie wierzyli, że Rosja posiada odpowiednie zdolności do dokonania takich operacji.

Net Prince, były rzecznik prasowy Rady Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Council) odrzucił te zarzuty twierdząc, że Barack Obama podjął szereg działań w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę.

Czytaj też: Współpraca USA-Rosja w cyberprzestrzeni [ANALIZA]

Z rozmów przeprowadzonych przez Politico wyłania się jednak inny obraz. Zdecydowana większość doradców i urzędników w administracji Obamy była świadoma agresywnych rosyjskich działań szpiegowskich i dezinformacyjnych w cyberprzestrzeni, w szczególności po próbie włamania do systemów odpowiedzialnych za wybory na Ukrainie w 2014 roku. W ich opinii administracja była niechętna do podjęcie bardziej asertywnych działań, mających na celu zapobiegnięcie rosyjskiej ingerencji ze względu na obawę przed pogorszenie się stosunków z Rosją.

To kolejny z wielu zarzutów wobec polityki Baracka Obamy wobec Rosji. Warto przypomnieć nieudany reset, którego ofiarą była tarcza antyrakietowa w Polsce i Czechach, łagodzenie zapisów ustawy Magnitskiego czy utrudnianie pracy amerykańskiego kontrwywiadu przeciwko rosyjskiej agenturze oraz wiele innych błędnych decyzji.

Reklama
Reklama

Komentarze