Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Chińskie "sposoby" na walkę z koronawirusem. Ostrzeżenie przed fałszywymi radami na Facebooku

fot. RyanMcGuire / pixabay
fot. RyanMcGuire / pixabay

Profesor Chen Horin nie istnieje, a jego złote rady odnośnie picia szklanki wody z plasterkiem cytryny nie uratują Twojego życia. Viralowo przekazywane fake newsy odnoszące się do sposobów na zwalczanie koronawirusa krążą po sieci, pomimo że Facebook stara się na bieżąco je usuwać. Nieważne czy to zorganizowana dezinformacja czy „żarcik śmieszków” wypuszczanie do sieci fałszywych informacji żerujących na ludzkim strachu szkodzi – i to bardzo.

Znany profesor Chen Horin, pracujący w Szpitalu Wojskowym w stolicy Chin, wcześniej znany z dawania „dobrych” aczkolwiek nieskutecznych rad odnośnie leczenia nowotworów, powrócił, aby za pomocą Facebooka edukować odnośnie najlepszego sposobu na poradzenie sobie z pandemią koronawirusa. Pan profesor tym razem radzi, aby codziennie pić szklankę ciepłej wody z cytryną, co ma skutecznie uchronić organizm przed wirusem. O ile o zaletach picia szklanki wody z cytryną portale żywieniowe rozpisują się dość obszernie, to jednak naukowe źródła milczą o tym cudownym sposobie na unicestwienie koronawirusa. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że jedyny autorytet naukowy, który tą teorię głosi – Pan Horin – po prostu nie istnieje.

Media wskazują, że posty odnośnie złotych rad chińskiego profesora rozlały się po Facebooku w kilku językach – angielskim, rumuńskim i hiszpańskim. To właśnie w języku hiszpańskim znacznej popularności nabierały posty podczas zeszłorocznej akcji "porad" profesora Horin odnośnie zwalczania nowotworów. Portal BuzzFeed.News odnotował, że na hiszpańskojęzycznych stronach, post promujący tego typu "kurację" zyskał 400 000 akcji.

Facebook pomimo tego, że reaguje dość sprawnie na wykryte i zgłoszone fałszywe treści, może mieć problemy z koordynacją ich zwalczania w momencie, kiedy tłumaczone są one na różne języki, umieszczane w różnych grupach a użytkownicy zamiast stosować opcję „udostępnij”, kopiują treści.

image

 

Na początku marca Facebook przekazał nielimitowaną liczbę reklam do dyspozycji WHO oraz że jest gotowy wesprzeć również inne organizacje w tym zakresie. Również wpisując w wyszukiwarkę na platformie hasło „koronawirus”, proponuje ona pozyskanie informacji z oficjalnego rządowego źródła. Podobne rozwiązania funkcjonują na Twitterze, Google oraz Allegro. Ponadto na platformie obecnie niemożliwe jest wykupywanie reklam proponujących sprzedaż medycznych masek na twarz czy produktów mających gwarantować wyleczenie.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama