Filipiny wzmacniają cyberzabezpieczenia przed spodziewanym wejściem na krajowy rynek telekomunikacyjny chińskich firm w związku z obawami, że mogą one stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego - podała w czwartek agencja Reutera.
W listopadzie filipiński prezydent Rodrigo Duterte zaprosił chińskie firmy telekomunikacyjne do podjęcia działalności na lokalnym rynku. Decyzja Dutertego spotkała się ze sprzeciwem części senatorów, uważających powierzenie krytycznej infrastruktury internetowej i telekomunikacyjnej Chinom za ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego.
"Nie powinni się obawiać - rząd już się tym martwi" - odniósł się do krytyki cytowany przez agencję Reutera rzecznik prezydenta Harry Roque. Jak zapewnił Roque, filipińskie organy nadzorcze otrzymały polecenie zastosowania wszelkich dostępnych środków w celu ochrony cyberbezpieczeństwa kraju.
Dopuszczenie do działalności chińskich przedsiębiorstw ma zapewnić zwiększenie konkurencyjności i poprawę jakości świadczonych w Filipinach usług przez przełamanie duopolu operatorów PLDT i Globe Telecom. W oczekiwaniu zaostrzonej konkurencji PLDT już zapowiedziało przeznaczenie na przyszłoroczne wydatki inwestycyjne rekordowej sumy 50 mld peso (997 mln USD).
Wyznaczony do tego celu przez władze w Pekinie China Telecom może wejść na filipiński rynek od pierwszego kwartału 2018 roku. Firma będzie musiała zawrzeć współpracę z lokalną spółką ze względu na obowiązujący w Filipinach limit 40 proc. udziałów zagranicznych w przedsiębiorstwach, które są dostawcami usług telekomunikacyjnych.