Reklama

Social media

Broker kryptowalutowy oskarżony o współpracę z hakerami

Fot. André François McKenzie/Unsplash/Domena publiczna
Fot. André François McKenzie/Unsplash/Domena publiczna

USA nałożyły sankcje na giełdę walutową, która pośredniczyła w nielegalnych transakcjach przeprowadzanych przez grupy ransomware. Wiele wskazuje na jej powiązania z Moskwą.

Suex OTC to wirtualna giełda, stanowiąca platformę transakcyjną przy zakupie cyfrowej waluty.

W zeszłym miesiącu stała się pierwszą tego typu platformą, która została wpisana na czarną listę przez Stany Zjednoczone, zarzucając jej współpracę z hakerami i ułatwianie im przeprowadzania fali cyberataków.

Nałożone sankcje

Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych nałożył na Suex sankcje, co w konsekwencji wprowadziło zakaz korzystania z usług giełdy przez firmy i osoby prywatne, mające swoją siedzibę na terenie USA - informuje Bloomberg. 

Głównym zarzutem jest to, że broker, poza swoją oczywistą działalnością, pośredniczył również w nielegalnych transakcjach, które umożliwiają cyberprzestępcom otrzymanie zapłaty od instytucji dotkniętych atakiem ransomware, takich jak szpitale, okręgi szkolne oraz duże firmy.

„Istnieje nielegalne podbrzusze, które powstało w tym ekosystemie. Nie oczyściliśmy go jeszcze i będziemy kontynuować badania nad innymi zagnieżdżonymi giełdami i mikserami, takimi jak Suex” - powiedział Todd Conklin, doradca zastępcy sekretarza skarbu USA.

Powiązania z Moskwą

Suex jest legalnie zarejestrowana w Czechach, jednak w rzeczywistości wszelkie przesłanki wskazują na to, że nie mieści się tam żadne biuro, ale sklepy lokalnych usługodawców oferujących odzież oraz książki.

Pojawiło się również podejrzenie, że firma posiada swoją siedzibę na terenie Moskwy, w której odbywały się transakcje. Podobny ruch wykryto także w Petersburgu i na Bliskim Wschodzie. 

Zdaniem Chainalysis, przedsiębiorstwa wspierającego agencje rządowe oraz firmy na rynku kryptowalut, wiele wskazuje na to, że siedziba Suex mieści się w jednym z moskiewskich wieżowców do którego nie można otrzymać dostępu i który strzeże anonimowości swoich lokatorów. 

Udało się jednak ustalić, że mieści się tam firma Art of Web, której właścicielem jest dyrektor generalny i największy udziałowiec giełdy Suex, Egor Petukhovsy - informuje Bloomberg.

Sam zainteresowany odmówił komentarza, jednak w swoim poście na Facebooku zaprzeczał jakimkolwiek doniesieniom na temat rzekomej współpracy z hakerami. Zapewniał również, że będzie bronił swojego mienia w procesach sądowych.

„Wierzę w niezależny wymiar sprawiedliwości i mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do normalnego życia” - podkreślał Petukhovsky.

Podziemie kryptowalutowe

Brokerzy działający na takiej samej zasadzie, jak Suex, wykorzystują giełdy kryptowalutowe podmiotów zewnętrznych do dokonywania swoich transakcji. Ich głównym „klientem” są grupy ransomware, z których duża część ma siedzibę na terenie Rosji - pisze Bloomberg. 

Sam Suex od 2018 roku odnotował dochód w wysokości 160 milionów dolarów w walucie Bitcoin, pochodzących z nielegalnych źródeł.

To nie pierwszy przypadek, kiedy giełda kryptowalutowa staje się narzędziem do prania pieniędzy. W 2017 roku zamknięto giełdę BTC-e, wykorzystywaną do przenoszenia nielegalnych dochodów cyfrowych całkowicie anonimowo. 

USA oskarżyły wówczas Alexandra Vinnika, pracownika platformy, który został skazany na pięć lat pozbawienia wolności we Francji za pośrednictwo w nielegalnych transakcjach.

Chainalysis wykazało również, że Suex dokonywał nielegalnych transakcji w imieniu platformy BTC-e, które opiewały na ponad 50 mln dolarów - podkreśla Bloomberg.

Rosnące obawy

Istnieje duża obawa, że tego typu platformy, jak Suex czy BTC-e, będą w przyszłości wykorzystywane coraz częściej do nielegalnych działań. 

Nadzieją na ich wykrycie są zapisy w cyfrowych księgach, które - jak się okazuje - nie zapewniają pełnej anonimowości i ułatwiają organom ścigania wykrywanie przestępców. 

„Blokada Suexa to jedno miejsce mniej do spieniężania zysków dla gangów ransomware, z kolei przed innymi giełdami stoi wyzwanie zapewnienia o legalności swoich działań. W przeciwnym wypadku mogą one również zostać zablokowane” - podkreślał Tom Robinson, współzałożyciel Elliptic, brytyjskiego dostawcy analiz blockchain, mający nadzieję na to, że stanowczy ruch ze strony USA pozwoli nieco ograniczyć nielegalny transfer walutowy.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

imageFot. Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama