Międzynarodowe grono ekspertów zasiadło w panelu odbywającym się już ostatniego dnia Forum Ekonomicznego w Krynicy zatytułowanym „Szybko tanio i bez jakości – obraz współczesnych zasobów ludzkich”. W ramach debaty starano się odpowiedzieć na pytanie czy wirusem bylejakości zainfekowane są wszystkie branże i przede wszystkim czy wirus dotyka jedynie kraje postkomunistyczne?
W ramach debat o konsekwencjach niskiej jakości pracy dla gospodarek międzynarodowych oraz czy jest to jedyny czynnik blokujący rozwój konkurencyjności dyskutowano już nie raz. Jednak w wypadku tej dyskusji zderzono ze sobą opinie ekspertów z Polski, Rosji, Norwegii, Włoch i Portugalii.
Eksperci wskazywali na liczne problemy z którymi będzie borykać się biznes nie tylko w kontekście pozyskania pracowników o odpowiednich kompetencjach, ale przede wszystkim konieczności sprostania wymaganiom pracowników. Bulldogjob.pl przebadał 1466 ekspertów IT z całej Polski, aby poznać oblicze branży IT w Polsce. Wyniki pokazały, że w kontekście wymagań pracownika względem pracodawcy dla 36% ekspertów IT wskazało, że przy wyborze pracodawcy najważniejszy jest rozwój. Oprócz rozwoju dla 33% respondentów ważna jest dobra pensja. Raport pokazał również, że na polskim rynku IT mamy do czynienia z osobami posiadającymi wykształcenie wyższe licencjackie (29%) oraz wyższe magisterskie (37%). W wypadku innych branż jak wskazywali uczestnicy debaty trendem jest, że pracownicy również cechują się wysokimi kwalifikacjami oraz w jeszcze większym stopniu ukierunkowani są na rozwój.
Polskim głosem w dyskusji była Anna Panek reprezentująca Vivus Finance należący do grupy kapitałowej 4finance Group, działającej w 17 krajach na świecie w branży pożyczkowej. W jej opinii na polskim rynku mamy dobrze przygotowanych polskich pracowników, którzy oczekują od swojego pracodawcy wyznaczenia ścieżek kariery oraz przede wszystkim rozwoju. Polska przedstawicielka wskazywała również na konieczność łączenia doświadczeń młodego i starszego pokolenia, które pozwoli nie tylko na płynne przejmowanie obowiązków i funkcjonowanie firmy, ale również stabilny rozwój firmy.
Marco Ricceri reprezentujący włoski Instytut Studiów Politycznych, Ekonomicznych i Społecznych wskazywał, że problemy na rynku pracy w Europie wynikają z wielu czynników jednak jak wskazywał widoczny jest bardzo mocno z uwagi na specyfikę funkcjonowania instytucji Unii Europejskiej. W jego opinii Unia zbyt dużą wagę przywiązuje do działów finansowych, natomiast w mniejszej, do roli polityki społecznej. Dlatego też są tam opóźnienia, jeśli chodzi o podejmowanie regulacji. Doprowadziło to do sytuacji, w której z jednej strony przechodzimy przez rewolucję cyfrową w momencie, gdy system regulacyjny w tym zakresie jest bardzo przestarzały.
Z portugalskiego punktu widzenia, reprezentowanego przez Carlosa Silvę z Powszechnego Związku Pracowników – UGT wiele osób dobrze wykształconych wyjeżdża z krajów o słabym potencjale rozwojowym w kontekście rynku pracy do innych kraju, głównie poza Europę, ale także do krajów afrykańskich. Powoduje to, że, na rynku portugalskim zauważono, że wypchnięto najlepiej wykształconych pracowników czego skutkiem jest, że pracodawcy skarżą się na ich brak. Wskazywał, że wtedy, kiedy zarobki są niskie nie da się zachęcać pracownika do pracy. W jego opinii problemem są również formy zatrudnienia, czyli tzw. umowy śmieciowe. Z kolei Ricceri podkreślił, że ukończona szkoła czy uczelnia nie jest miarodajnym wyznacznikiem kompetencji pracownika. W jego opinii bardzo mocno spadła jakoś edukacji czego przejawem jest, że często uniwersytety pokazują poziom szkół średnich. Jak wskazywał Uniwersytety stają się szkołami zawodowymi – a to nie jest ich rola. Podkreślił również, że zmiany na rynku pracy zależne są nie tylko od kwalifikacji pracowników oraz konieczności stałego doskonalenia zawodowego, ale także niezbędne są zmiany w zachowaniach managerów.
Głównym wnioskiem z debaty jest stwierdzenie, że obecnie rynek pracy znajduje się w kolejnej czasie burzliwych zmian, które to są wynikiem rewolucji cyfrowej. Uczestnicy debaty wskazywali, że jeśli biznes liczy tylko na państwo i jego regulacje rynku, traci czas. Jak wskazywali pewne elementy rynku trzeba i można regulować na zasadzie porozumienia przedsiębiorstw. Wskazywano na konieczność zachowania równowagi pomiędzy regulacjami a „umowami” zawiązywanymi z pracownikami.
Ważnym problemem poruszanym w dyskusji była przepaść związana z umiejętnościami cyfrowymi pomiędzy pracownikami młodego i starszego pokolenia. Wskazywano również na problemy z zarobkami oraz produktywnością pracowników, rozumianą jako zdolność do wykorzystania potencjału pracownika. Wygląda na to, że w tej perspektywie rynek IT jest jedną z najlepszych branż, jeśli chodzi o satysfakcję pracowników i możliwości rozwoju, a także potencjał zmiany stanowiska pracy.
Debata poruszała również kwestię edukacji. Również i w tym aspekcie dominował zgodny pogląd, że firma, jeśli chce stawać do wyścigu o najlepszych pracowników powinna stanowić arenę – przestrzeń do pracy i rozwoju. Wskazano również na propozycję utworzenia w ramach działania Unii Europejskiej przestrzeni do prowadzenia dialogu społecznego. Który pozwoli na zwiększenie konkurencyjności firm oraz pozwoli wypracować dobre praktyki. Ważne, aby przestrzeń ta była dialogiem 3 stron – firmy, pracownicy i państwo. Podkreślono, że będzie miał on sens tylko wtedy, kiedy wszystkie 3 strony zgodzą się na wypracowany kompromis.
Dobrym podsumowaniem wątku odnośnie konieczności zwiększenia finansowania w firmach na kwestię rozwoju pracownika była opinia polskiej reprezentantki w debacie, Anny Panek z Vivus Finance stwierdzającej, że edukacja oczywiście jest ważna, jednak należy uwzględnić trend, w którym firmy nie będą poszukiwały pracowników z najlepszym wykształceniem, ale z pewnymi specyficznymi kompetencjami. W jej opinii to właśnie pracodawca przy zastosowaniu odpowiednich środków edukacyjnych i rozwojowych powinien ukształtować i rozwinąć człowieka do roli menagera. Wskazała również ze inwestycja w pracownika to jedyna możliwość do zwiększenia konkurencyjności.