Bank of Valletta, odpowiadający za prawie połowę transakcji bankowych na Malcie, został zmuszony do zamknięcia wszystkich operacji z powodu cyberataku. Hakerzy włamali się do systemów instytucji, przenosząc uzyskane fundusze za granicę.
Premier Joseph Muscat tłumaczył, że cyberataki wiązały się z tworzeniem fałszywych międzynarodowych płatności w wysokości 13 milionów euro, które następnie były przenoszone na konta banków w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Czechach oraz Hongkongu. Nielegalne transakcje zostały wykryte, a Bank of Valletta próbuje odzyskać utracone fundusze.
Joseph Muscat podkreślił, że działalność hakerów została wykryta wkrótce po naruszeniu systemów, gdy zauważono rozbieżności podczas analizy transakcji międzynarodowych. Dla zminimalizowania ryzyka oraz dokonania przeglądu infrastruktury władze banku podjęły decyzję o zawieszeniu działalności. W tym celu m.in. zablokowano bankomaty oraz wyłączono stronę internetową instytucji.
Premier zaznaczył, że zawieszenie funkcjonowania Bank of Valletta wpłynęło na gospodarkę państwa i spowodowało problemy dla posiadaczy kart kredytowych, którzy znajdują się za granicą. Niemniej jednak podjęto odpowiednie środki, aby pomóc wszystkim osobom poszkodowanym.
Bank od razu poinformował klientów, że ich rachunki i fundusze „nie zostały w żaden sposób naruszone” a specjaliści rozpoczęli pracę nad wznowieniem usług. Równocześnie władze instytucji podjęły decyzję o przeprowadzeniu wewnętrznej weryfikacji w celu ustalenia, skąd dokładnie pochodził atak i w jaki sposób został zainicjowany.
W przeszłości banki maltańskie były już ofiarami cyberataków. Jednak przypadek Bank of Valletta jest pierwszym, w którym w wyniku incydentu instytucja musiała całkowicie zawiesić wszystkie swoje operacje.