Wyciek danych z Facebooka, który dotyczy łącznie ponad 533 mln użytkowników, dotknął również 2,6 mln Polaków. Incydent naraża osoby korzystające z platformy na cyberataki ze strony cyberprzestepców, a koncern Marka Zuckerberga ma ograniczone pole manewru, aby ochronić je przed zagrożeniem. Udostępnione na forum hakerskim informacje ujawniają m.in. dane osobowe, adresy e-mail, lokalizacje czy numery telefonów użytkowników serwisu.
Osoba posiadająca bazę danych zaoferowała w internecie informacje o ponad 500 mln użytkowników Facebooka – donosi agencja Reutera. Jak wskazuje Business Insider, pliki zostały udostępnione bezpłatnie na jednym z forum hakerskich.
Sprawa dotyczy osób ze 106 krajów, a łączna liczba poszkodowanych wynosi ponad 533 mln, w tym 32 mln rekordów odnoszących się do użytkowników ze Stanów Zjednoczonych, 11 mln z Wielkiej Brytanii i 6 mln z Indii. Dane, których bezpieczeństwo zostało naruszone obejmują takie informacje jak m.in.: dane osobowe, numery telefonów, lokalizacje czy adresy e-mai – informuje Business Insider.
Incydent dotyczy również polskich użytkowników Facebooka – wskazuje Niebezpiecznik. Jak dodaje, w pliku o wadze 400 MB zawartych było 2 669 381 rekordów na temat Polaków. Co więcej, użytkowników z ujawnionymi adresami e-mail jest 21 645, a więcej niż 15 tys. osób w rubryce „zawód” na Facebooku miało wpisane „Szlachta nie pracuje” – informuje niebezpieczenik.
Alon Gal, współzałożyciel izraelskiej firmy wywiadowczej Hudson Rock, wskazał dla agencji Reutera, że specjaliści jego przedsiębiorstwa zweryfikowali autentyczność niektórych danych. Jego zdaniem informacje są prawdopodobnie tymi samymi plikami, które krążą w kręgach hakerów od stycznia br.
W specjalnym oświadczeniu do sprawy koncern Marka Zuckerberga stwierdził, że dane, które wyciekły są „bardzo stare” i stanowią efekt incydentu z 2019 roku, który został już rozwiązany przez platformę.
W związku z wystawieniem plików na temat użytkowników Facebooka w sieci, powinni oni być wyczuleni na możliwe ataki socjotechniczne ze strony podmiotów, które mogły w ten sposób pozyskać dane na ich temat – podkreślił Alon Gal w rozmowie z agencją Reutera.
Baza danych o takim rozmiarze, zawierająca prywatne informacje, takie jak numery telefonów użytkowników Facebooka, z pewnością doprowadziłaby do ich wykorzystywania przez zewnętrznych aktorów do przeprowadzania ataków socjotechnicznych lub prób włamań.
Specjalista wyjaśnił na łamach Business Insider, że z perspektywy bezpieczeństwa koncern Marka Zuckerberga nie może wiele zrobić, aby pomóc użytkownikom, których dotyczy incydent, jednak Facebook powinien powiadomić ich o całej sytuacji, aby mogli zachować czujność i ograniczy ryzyko pochodzące ze strony cyberprzestępców.