Social media
Wielka Brytania planuje wzmocnienie ofensywnych działań w cyberprzestrzeni
Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace zapowiedział rozbudowę zdolności ofensywnych w cyberprzestrzeni, którymi dysponuje Zjednoczone Królestwo. Chodzi m.in. o możliwość realizacji działań odwetowych w przypadku cyberataków ze strony wrogich państw. Utworzona ma zostać także nowa, warta 5 mld funtów siedziba komórki cyberwojsk (National Cyber Force).
Nowe centrum cyberwojsk powstanie w Samlesbury w Lancashire (północno-zachodnia Anglia). To właśnie ta inwestycja ma pozwolić według Wallace’a na takie zwiększenie kompetencji, którymi dysponuje odpowiedzialna za działania w cyberprzestrzeni komórka, by Zjednoczone Królestwo bez problemu mogło nie tylko bronić się przed cyberatakami, ale i prowadzić działania ofensywne przeciwko wrogim państwom.
Zdaniem ministra, Wielka Brytania nie doświadczyła jeszcze „katastroficznego” cyberataku, rząd jednak dopuściłby się znacznego „zaniedbania obowiązków”, gdyby nie przygotował się do działań odwetowych o podobnym natężeniu.
Nowe centrum dla cyberwojsk powstanie w regionie, który tradycyjnie głosuje na laburzystów. Torysi odebrali im dominację w 2019 roku. Zapowiedziom inwestycji towarzyszyć ma konferencja brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, który najprawdopodobniej przedstawi budowę centrum dla cyberwojsk jako część planu „podnoszenia” brytyjskiej gospodarki po brexicie i pandemii koronawirusa.
Wallace: mamy prawo się bronić
„Niektóre kraje każdego dnia stawiają nas w obliczu możliwej wojny w cyberprzestrzeni” – powiedział Ben Wallace w rozmowie z dziennikiem „Telegraph”. „Międzynarodowe prawo daje nam możliwość obrony” – dodał.
Jak zapowiedział, Wielka Brytania planuje obronę przed działaniami z zakresu cyberwojny, jeśli będą one miały „niebezpieczny i niszczący” charakter.
„Jednym ze sposobów, którymi można to zrobić, jest unieszkodliwienie narzędzi, które mogą być przeciwko nam wykorzystane. Dla przykładu, jeśli wrogie państwo korzysta z serwerów do obsługi ransomware lub oprogramowania szpiegowskiego, albo też korzysta z dezinformacji, możemy skorzystać ze swoich zdolności cyberofensywnych, by rozwiązać problem tych serwerów” – wyjaśnił minister.
Czytaj też: #CyberPaździernik: Cyberbezpieczeństwo to problem nas wszystkich. Pora przestać je traktować jak fanaberię
Brak zdolności ofensywnych byłby niedopełnieniem obowiązków ze strony rządu
Zdaniem Wallace’a, gdyby Wielka Brytania nie dysponowała możliwościami ofensywnymi w cyberprzestrzeni, w obliczu rosnących możliwości innych państw byłoby to „niedopełnienie obowiązków ze strony rządu”.
Nowe centrum cyberwojsk w Samlesbury ma kosztować 5 mld funtów i być zarządzana wspólnie przez ministerstwo obrony oraz GCHQ (Government Communications Headquarters), brytyjską agencję wywiadu elektronicznego.
Według ministra obrony Zjednoczonego Królestwa, dzięki niej kraj będzie jednym z kilku państw, które będą posiadały zdolności ofensywne w cyberprzestrzeni w bardzo zaawansowanej skali.
„Cyberprzestrzeń stała się nowym polem walki” – wskazał Wallace i dodał, że niezwykle istotne jest, aby Wielka Brytania posiadała na tym polu zdolności operacyjne, które mogła będzie wykorzystać przeciwko swoim potencjalnym adwersarzom.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany