Social media
„Uniknij kolejek. Głosuj z domu”! FBI aresztuje mężczyznę oskarżonego o fałszerstwa wyborcze
Mężczyzna z Florydy został aresztowany pod zarzutem spiskowania z innymi osobami przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 r. – poinformował Departament Sprawiedliwości USA. Zatrzymany został oskarżony o wykorzystywanie różnych platform społecznościowych do szerzenia dezinformacji ukierunkowanej na odebranie konstytucyjnego prawa do głosowania.
31-letni Douglass Mackey, znany również jako Ricky Vaughn, jak twierdzi zastępca prokuratora generalnego „wykorzystał platformę mediów społecznościowych, aby naruszyć jedno z najbardziej podstawowych i świętych praw gwarantowanych przez Konstytucję: prawo głosu”. „To powództwo podkreśla zaangażowanie departamentu w ściganie i oskarżanie osób, które podważałyby prawa wyborcze obywateli” – dodał.
Zgodnie z oskarżeniem w 2016 roku Mackey zebrał na swoim koncie na Twitterze około 58 000 obserwujących – co pozwoliło umieścić go na 107 miejscu w rankingu prowadzonym przez MIT Media Lab, jeśli chodzi o najbardziej wpływowe profile w nadchodzących wyborach. Taka publika oraz zaangażowanie w promowanie swojego konta spowodowało, że miał on większy wpływ niż np. NBC News.
W okresie poprzedzającym wybory, pomiędzy wrześniem a listopadem 2016, mężczyzna miał spiskować z innymi osobami w celu wykorzystania zdobytej popularności na Twitterze jak również innych platformach do rozprzestrzeniania nieprawdziwych informacji skierowanych do zwolenników jednego z kandydatów do oddania swojego głosu za pośrednictwem wiadomości tekstowych lub mediów społecznościowych – co prawnie stanowi nieważną metodę głosowania.
Jedną z opisywanych w akcie oskarżenia nieprawdziwą informacją była publikacja postu w której zachęcano do oddania głosu za pomocą SMSa. Na zdjęciu skierowanym do Afroamerykanów wykorzystano zdjęcie kobiety, która zostało okraszone napisem „Afroamerykanie głosują na [Kandydata]” oraz treścią promującą nieważny sposób oddania głosu „Uniknij kolejek. Głosuj z domu. Wyślij SMS o treści „[Imię kandydata]” na numer 59925. Głosuj na [Kandydata] i zostań częścią historii”.
Dla uwiarygodnienia fałszywej treści dodano drobnym drukiem u dołu obrazu „Aby głosować, trzeba mieć ukończone 18 lat. Jeden głos na osobę. Musisz być legalnym obywatelem Stanów Zjednoczonych. Głosowanie za pomocą tekstu niedostępne na Guam, Puerto Rico, Alasce i Hawajach. Opłacone przez [Kandydata] na Prezydenta 2016”. Wiadomość zawierała również popularne hasztagi oraz hasła często wykorzystywane przez kandydata.
Departament Sprawiedliwości podaje w swoim komunikacie, że odnotowano, że w ten sposób przesłano wiadomość tekstową z rzekomym głosem z 4900 unikalnych numerów.
„Ochrona prawa każdego obywatela amerykańskiego do oddania prawowitego głosu jest kluczem do sukcesu naszej republiki” – stwierdził William F. Sweeney Jr., zastępca dyrektora naczelnego biura terenowego FBI w Nowym Jorku cytowany w nocie Departamentu Sprawiedliwości.
Wykorzystanie mediów społecznościowych do ingerencji w wybory prezydenckie w 2016 roku stało się elementem licznych dochodzeń i analiz. Zajmowano się nie tylko kwestiami rosyjskiego zaangażowania ale również wykorzystania przez sztab Donalda Trumpa mikrotargetowania i zaangażowania firmy Cambridge Analitica.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany