Social media
Ponad 500 fałszywych stron związanych z wyborami w USA
Amerykanie wykryli ponad 550 fałszywych stron internetowych związanych z wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 2020 r. Wszystkie angażowały się w działania mające dezinformować i wprowadzać w błąd wyborców - poinformował serwis Infosecurity Magazine.
Według firmy Digital Shadows, która odkryła fałszywe witryny internetowe, 68 proc. z nich przekierowuje użytkowników do innych miejsc w sieci. Najczęściej dzieje się tak w przypadku stron podszywających się pod określonych kandydatów do urzędu prezydenta USA, które odsyłają internautów pod adresy promujące rywali.
W przypadku ośmiu proc. tych stron specjaliści stwierdzili, że przekierowania mogą wiązać się z dużym ryzykiem dla użytkowników. Witryny te bowiem odsyłają internautów pod adresy, z których może zostać pobrane złośliwe oprogramowanie stanowiące zagrożenie dla prywatności.
Eksperci z Digital Shadows w podsumowaniu swojego badania podkreślili, że część z wykrytych przez nich nieprawdziwych stron internetowych udawała witryny służące do promocji zbiórek publicznych na potrzeby kampanii określonej partii. Oszustwo polegało na stworzeniu fałszywego adresu internetowego w taki sposób, by od prawdziwej strony różnił się np. wyłącznie jedną literą.
66 spośród ponad 550 wykrytych stron działało w oparciu o ten sam adres IP - poinformowała firma. Według niej strony te były zarządzane przez jedną osobę. Digital Shadows podkreśliło, że nie udało się przypisać żadnej z fałszywych stron do konkretnych grup lub osób, które mogłyby być odpowiedzialne za ich działalność.
Analityk ds. strategii i badań w Digital Shadows Harrison Van Riper ocenia, że możliwość wykrycia operatorów fałszywych stron jest obecnie utrudniona przez wdrożenie unijnych przepisów o ochronie danych osobowych zawartych w Ogólnym Rozporządzeniu o Ochronie Danych Osobowych (RODO). Według Van Ripera regulacja ta spowodowała, że informacje o właścicielach domen internetowych zostały usunięte z publicznie widocznych rejestrów.
Van Riper w rozmowie z Infosecurity Magazine zasugerował, że właściciele rejestrów domen powinni podejmować wzmożone działania celem zapobiegania wykorzystywania stron internetowych przez oszustów. "Uważam, że rejestry powinny podejmować więcej czynności zmierzających do upewnienia się, że osoba rejestrująca domeny robi to w legalnych celach. To duże wyzwanie, ale ostatecznie to właściciele rejestrów domen mają narzędzia pozwalające kontrolować zjawisko rejestrowania fałszywych domen podszywających się pod istniejące już, prawdziwe strony internetowe".
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany