Social media
Kto próbował zakłócić dyskusję po debacie prezydenckiej? Twitter usuwa 130 kont
„Zeszłej nocy usunęliśmy 130 kont, które wydawały się pochodzić z Iranu. Konta te próbowały zakłócić publiczną dyskusję podczas pierwszej debaty prezydenckiej USA w 2020 r.” – ogłosił za pośrednictwem swojej własnej platformy Twitter. Media społecznościowe walczą z operacjami informacyjnymi wymierzonymi w listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Jak poinformował Twitter konta zostały usunięte na podstawie informacji dostarczonych przez FBI. 130 kont, zostało dość szybko zidentyfikowanych i usuniętych. Jak twierdzi platforma, konta te nie zdążyły wytworzyć dużego zaangażowania oraz nie udało im się wpłynąć na debatę publiczną.
Based on intel provided by the @FBI, last night we removed approximately 130 accounts that appeared to originate in Iran. They were attempting to disrupt the public conversation during the first 2020 US Presidential Debate.
— Twitter Safety (@TwitterSafety) October 1, 2020
Platforma opublikowała również screeeny z „próbką” wykrytych i usuniętych kont, wraz z informacją, że po zakończeniu dochodzenia w tej sprawie pełne dane zostaną przekazane opinii publicznej.
We identified these accounts quickly, removed them from Twitter, and shared full details with our peers, as standard. They had very low engagement and did not make an impact on the public conversation. Our capacity and speed continue to grow, and we'll remain vigilant. Samples ⬇️ pic.twitter.com/1qzzL8l29H
— Twitter Safety (@TwitterSafety) October 1, 2020
Według Reutera jeden z wpisów zamieszczonych na Twitterze przez profil z grupy usuniętych kont sugerował wyborcom, że oglądanie debaty prezydenckiej jest bezcelowe w słowach: "czy również oglądasz dla zabawy?".
Twitter, podobnie jak pozostałe platformy społecznościowe, zmaga się z falą operacji informacyjnych prowadzonych właśnie za ich pośrednictwem. Dużym problemem zarówno dla Twittera jak i koncernu Marka Zuckerberga oraz YouTube'a jest szerząca się dezinformacja nie tylko względem wyborów prezydenckich, ale również związanych z koronawirusem czy spiskowymi teoriami ja QAnon.
W ubiegłym tygodniu Twitter informował, że wspólnie z Facebookiem zidentyfikował i usunął 350 kont, które do wpływania na nadchodzące w USA wybory prezydenckie mogły wykorzystywać rosyjskie służby wywiadowcze. Według obu firm profile mogły być używane m.in. do ujawniania wykradzionych dokumentów.
Twitter i Facebook poinformowały też, że jedna z ostatnio zidentyfikowanych sieci kont ukierunkowanych na wywieranie wpływu przed wyborami została wskazana im przez FBI. Służby ostrzegły, że profile mogą służyć cyberprzestępcom do rozsiewania przedwyborczej dezinformacji.
Na początku września platforma zapowiedziała Twitter zapowiedział, że będzie oznaczał lub usuwał te treści, które wprowadzają w błąd lub podważają ich zaufanie do procesów wyborczych – jak np. informacje o fałszowaniu wyborów, fałszowaniu kart do głosowania, czy nieprawdziwe dane o wyniku głosowania.
SG / PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany