Niewątpliwie Polska jest celem zaplanowanej i szeroko zakrojonej akcji dezinformacyjnej ze strony Rosji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego – podkreślił w wywiadzie z Fakehunter PAP Grzegorz Kuczyński, publicysta i ekspert ds. wschodnich.
Zdaniem Kuczyńskiego od dłuższego czasu trwa zaplanowana i szeroko zakrojona kampania dezinformacyjna, która ma związek z podejmowanymi przez Polskę działaniami w zakresie zapewnienia sobie bezpieczeństwa energetycznego. Chodzi przede wszystkim o zapowiedź rezygnacji z niekorzystnego tzw. kontraktu jamalskiego na dostawy rosyjskiego gazu oraz o projekt budowy gazociągu Baltic Pipe.
Według Kuczyńskiego celem operacji dezinformacyjnych jest wykazanie, że nasz kraj „nie jest bezpieczny energetycznie, i że to co próbuje zrobić w celu zapewnienia sobie tego bezpieczeństwa, jest albo kosztowne, albo bezsensowne, albo motywowane politycznie”.
„Dotyczy to nie tylko takich pojedynczych wrzutek jak przerwanie dostaw ropy do Polski, ale też mamy długotrwałe operacje dezinformacyjne, czy to dotyczące Nord Stream 2, czy Baltic Pipe, czy projektu budowy elektrowni atomowej w Polsce” – wyliczał ekspert. Wskazał przy tym, że w kwestii dostaw gazu i ropy głównym źródłem działań dezinformacyjnych jest Rosja.
Zdaniem Kuczyńskiego w przypadku projektu Nord Stream 2 od lat konsekwentnie powtarzane są te same fałszywe tezy, m.in. że jest to projekt wyłącznie komercyjny, a jego uruchomienie w ogóle nie zaszkodzi Ukrainie.
„Nie mówi się tu jednak, że długoterminowo będzie spadać popyt na gaz w UE, co będzie oznaczało zmniejszanie eksportu rosyjskiego gazu do Unii. Wtedy Rosja skorzysta z własnych sieci przesyłu, czyli Nord Stream i Nord Stream 2, zamiast tranzytu przez Ukrainę, gdzie muszą płacić niemal 3 mld dolarów rocznie” – tłumaczył ekspert.
Kuczyński przyznał, że młodsze pokolenie Polaków jest mniej odporne na propagandę ze strony Rosji. „Starsze pokolenia inaczej podchodziły np. do zagrożenia rosyjskiego. Teraz młodzi są mniej odporni na dezinformację w sieci, gdzie w mediach społecznościowych można sączyć pewne treści” – zaznaczył.
Jego zdaniem także media w Polsce coraz częściej ulegają manipulacjom i dezinformacji cytując bezkrytycznie wątpliwe źródła. „To negatywnie wpływa na odbiór informacji przez całe społeczeństwo” – ocenił publicysta.
Kuczyński dodał, że tam gdzie stawką są duże pieniądze często oprócz władz państwowych i służb źródłem działań dezinformacyjnych są koncerny i prywatne podmioty.
Wskazał tu firmy farmaceutyczne dysponujące ogromnymi budżetami. „Pamiętajmy, że w branży farmaceutycznej mówimy o na prawdę gigantycznych pieniądzach. Tego typu firmy mają swoje wyspecjalizowane komórki, które zajmują się czarnym PR. Niewątpliwie więc kwestii dezinformacji, w sensie manipulowania naszą świadomością, nie możemy sprowadzać wyłącznie do podmiotów państwowych” – ocenił ekspert.
Czytaj też: Jak rozbroić fake newsy?