Strona główna
Apple zamyka tylne drzwi w iPhone'ach, które mogły wykorzystywać służby
Apple zamyka tylne drzwi w oprogramowaniu iPhone«ów, które mogły być wykorzystywane przez służby do uzyskania dostępu do danych zapisanych na tych telefonach bez konieczności ich odblokowywania - poinformowała w czwartek agencja Associated Press.
Luka zostanie zamknięta w kolejnej aktualizacji systemu operacyjnego iOS. Wraz z jej zastosowaniem, smartfony iPhone nie będą już podatne na odczyt danych za pośrednictwem portu lightning, które wykorzystywane jest zarówno przez ładowarki, jak i kable transferowe. Port co prawda po aktualizacji zachowa swoją funkcjonalność, ale będzie blokował dostęp do danych w godzinę po tym, jak telefon został zablokowany przez użytkownika, o ile nie zostanie wprowadzone poprawne hasło dostępowe.
Tylne drzwi umożliwiające dostęp do danych z iPhone'ów stanowiły wielokrotnie punkt wyjścia w działaniach organów ścigania oraz amerykańskich służb, chcących pozyskać dane zapisane na telefonach. Znany jest również przypadek wcześniejszy, gdy w celu zdobycia dostępu do zablokowanego iPhone'a FBI zapłaciło hakerowi o nieujawnionej do tej pory tożsamości za odblokowanie telefonu, którym posługiwał się sprawca aktu terroru w San Bernardino. Wcześniej FBI nie uzyskało pomocy w tej sprawie od koncernu Apple, który odmówił wbudowania w swoje telefony tylnej furtki dla służb.
Decyzję o aktualizacji systemu iOS tak, by uniemożliwiał on uzyskanie dostępu do zablokowanych telefonów Apple skomentowało twierdząc, że to kolejny krok zmierzający do zapewnienia większego bezpieczeństwa wrażliwym informacjom, które klienci firmy przechowują na swoich urządzeniach. Prezes koncernu Tim Cook określił prywatność "fundamentalnym" prawem człowieka i skrytykował dwóch największych rywali firmy - Facebooka i Google - za pozyskiwanie ogromnych ilości danych na temat użytkowników ich usług celem zarabiania na reklamach profilowanych.
AP zauważa, że nie jest jasne, dlaczego wydanie aktualizacji blokującej skorzystanie z tylnych drzwi do danych na iPhone'ach zajęło Apple tak wiele czasu. Zdaniem agencji, w międzyczasie mogły korzystać z niej nie tylko służby, ale i cyberprzestępcy.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany