Reklama

Polityka i prawo

„Amerykańska technologia nie może rozwijać chińskiej armii”. Biden pójdzie śladami Trumpa?

Fot. Ministry of Defence of the Russian Federation/Wikimedia Commons/CC 4.0
Fot. Ministry of Defence of the Russian Federation/Wikimedia Commons/CC 4.0

„Musimy upewnić się, że amerykańskie technologie nie ułatwiają rozwoju chińskiej armii” – wskazuje nowa administracja Stanów Zjednoczonych. Według prezydenta Joe Bidena technologia jest w centrum rywalizacji USA z Państwem Środka i w związku z tym Pekin musi odpowiedzieć za nieuczciwe oraz nielegalne praktyki, w tym cyberszpiegostwo i kradzież własności intelektualnej.

Administracja byłego już prezydenta USA Donalda Trumpa podejmowała stanowcze kroki wobec chińskich koncernów, argumentując swoje stanowisko względami bezpieczeństwa narodowego. Jego zdaniem firmy z Państwa Środka były narzędziem w rękach rządu i służyły do realizacji interesów Pekinu.

W związku z tym 45. Prezydent Stanów Zjednoczonych w czasie swojej kadencji regularnie wprowadzał kolejne obostrzenia wymierzone w chińskie koncerny, aby w ten sposób osłabić ich rozwój i tym samym zbudować amerykańską przewagę w ramach „technologicznego wyścigu” z Państwem Środka. Punktem szczególnym było wprowadzenie stanowczych zakazów wymierzonych w Huawei i ZTE, czyli naczelne firmy chińskiego przemysłu high-tech. Z czasem „czarna lista” podmiotów objętych sankcjami wydłużała się coraz bardziej.

Warto podkreślić, że nawet na sam koniec swojej prezydentury, w ostatnich wiążących decyzjach, Donald Trump wraz ze swoją administracją umieścił w katalogu firm powiązanych z chińskim wojskiem 9 koncernów, w tym kolejnego technologicznego giganta Xiaomi. Jak wówczas informowaliśmy, sprawa dotyczyła podmiotów działających na terytorium USA.

Po wygranej w listopadowych wyborach funkcję prezydenta USA objął Joe Biden. W tym miejscu rodzi się pytanie: czy nowa administracja będzie kontynuować rygorystyczną politykę wobec chińskich firm, aby w ten sposób wpłynąć na rywalizację z Państwem Środka? Jakie kroki wobec Pekinu podejmie Waszyngton?

Rzeczniczka prasowa Białego Domu Jen Psaki jednoznacznie stwierdziła, że oczywiście technologia jest w „centrum” rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Jak podkreśliła, Pekin był i jest gotowy zrobić wszystko, aby uzyskać przewagę w tym obszarze. Zdaniem Białego Domu Państwo Środka nie cofnie się przed niczym, jeśli chce zrealizować postawiony przez siebie cel. Jen Psaki wskazała chociażby na kradzież własności intelektualnej, zaangażowanie w operacje szpiegostwa przemysłowego (w tym cyberszpiegostwo) czy wymuszenie transferu technologii.

Zdaniem prezydenta Joe Bidena musimy mieć lepszą obronę, która obejmować będzie pociągnięcie Chin do odpowiedzialności za ich nieuczciwe i nielegalne praktyki.

Jen Psaki, rzeczniczka prasowa Białego Domu

Jen Psaki podkreśliła, że celem administracji Joe Bidena jest upewnienie się, że amerykańskie technologie nie „ułatwiają” rozwoju Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. W związku z tym mocno angażuje się w działania, które zagwarantują, że chińskie firmy nie będą „sprzeniewierzać i niewłaściwie wykorzystywać amerykańskie dane”.

Potrzebujemy kompleksowej strategii oraz bardziej systematycznego podejścia, które faktycznie dotyczy pełnego zakresu tych problemów.

Jen Psaki, rzeczniczka prasowa Białego Domu

Rzeczniczka prasowa w imieniu administracji Joe Bidena wskazała, że obecnie trwa przegląd polityki i strategii, obejmujących również działania wobec Chin. Jak stwierdziła, „chcemy przyjrzeć się im uważnie” i „będziemy zobowiązani podejść do nich przez pryzmat ochrony danych i technologicznej przewagi USA”.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama