Reklama

Administracja prezydenta Baracka Obamy posiada jedynie możliwość nałożenia sankcji ekonomicznych w ramach odpowiedzi na ataki hakerskie na systemy wyborcze oraz administracji, o które oskarża Rosję. Prawnik i senator Cory Gardner zaproponował przygotowanie odpowiednich zapisów prawnych, które umożliwią lepszą reakcję USA na ataki w cyberprzestrzeni zorganizowane przez inne kraje. 

– Rosyjska interwencja wymierzona w amerykańską demokrację jest bezpośrednim zagrożeniem dla naszego politycznego systemu wyborczego – przekazał Gardner w oświadczeniu. Propozycje senatora mają przypominać mechanizmy zastosowane przez USA wobec Korei Północnej, która zaatakowała firmę Sony Pictures z powodu wypuszczenia na rynek filmu ośmieszającego Kim Dzong Una. Stany Zjednoczony wystosowały sankcje wobec dziesięciu obywateli Korei Północnej oraz trzech organizacji. Administracja Obamy nie poinformowała, czy będzie stosować sankcje wobec Rosji, jednak w czerwcu tego roku Biały Dom sugerował, że mogą być one odpowiedzią USA na ataki hakerskie kierowane przez Kreml.

Według eksperta zajmującego się cyberbezpieczeństwem, Chase'a Cunninghama z A10 Networks, nic nie zostanie postanowione w sprawie sankcji przed wyborami nowego prezydenta. Jednak zmiana w podejściu Stanów Zjednoczonych do kwestii ataków cybernetycznych dokonanych przez Rosjan ma być widoczna. W komunikacie podpisanym przez kierowników amerykańskiego wywiadu czytamy, że krajem odpowiedzialnym za ostatnie ataki hakerskie na administracje oraz komitet Demokratów odpowiada Federacja Rosyjska. Wśród szesnastu agencji znalazły się także największe organizacje jak FBI oraz CIA. Cunningham przewiduje, że im bliżej będzie do wyborów, tym zwiększonej działalności Rosji w cyberprzestrzeni można się spodziewać.

Czytaj też: Stany Zjednoczony oskarżyły Rosję o ataki hakerskie

Reklama
Reklama

Komentarze