Twórcy Pegasusa będą przeciwdziałać łamaniu praw człowieka

Międzynarodowa organizacja pozarządowa Amnesty International, która wcześniej w tym roku zwróciła się do rządu w Izraelu z prośbą o wycofanie licencji na eksport swoich produktów dla NSO, oceniła, że nowe wytyczne ONZ nie wpłyną na zmianę sytuacji.

Grupa NSO to firma rozpoznawalna przede wszystkim jako dostawca narzędzi do prowadzenia operacji z zakresu nadzoru elektronicznego, z których korzystają organy rządowe i służby, głównie w reżimach niedemokratycznych. Oprogramowanie tworzone przez NSO ma - według producenta - służyć walce z przestępczością i wspomagać operacje poszukiwania osób poszkodowanych w wyniku katastrof naturalnych.

Oprogramowanie szpiegowskie Pegasus, które wyprodukowała ta firma, według grupy Citizen Lab działającej przy Uniwersytecie w Toronto było jednak wykorzystywane niezgodnie z tym przeznaczeniem m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Użycie Pegasusa łączone jest m.in. ze sprawą brutalnego zabójstwa dysydenta i dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego, którego zamordowano w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule.

Cytowany przez agencję Reutera współzałożyciel i szef NSO Shalev Hulio powiedział, że "produkty NSO zapewniają rządom narzędzia pomocne w przeciwdziałaniu najgorszym atakom terrorystycznym i powstrzymywaniu najgroźniejszych przestępców. Firma zdaje sobie jednak sprawę z tego, że ich niewłaściwe wykorzystanie może prowadzić do naruszenia praw człowieka".

NSO zapowiedziała, że dostosuje się i systematycznie wdroży procedury wyznaczone przez ONZ w 2011 roku w zakresie przeciwdziałania wykorzystaniu nowych technologii przeciwko prawom człowieka. Firma planuje również szczegółowy audyt swojego procesu sprzedaży oraz zobligowanie klientów do ograniczenia wykorzystania jej produktów jedynie w celach przeciwdziałania przestępczości oraz zapewnienia zgodności postępowania z prawami człowieka.