Polityka i prawo
„Nie jesteśmy bezpieczni jako obywatele”. Dane Indonezyjczyków na forach hakerskich
Wyciek danych indonezyjskich wyborców może dotyczyć nawet 200 mln osób. Sprawę incydentu bada obecnie krajowa Generalna Komisja Wyborcza. Eksperci alarmują, że opublikowane w sieci informacje mogą zostać wykorzystane do kradzieży tożsamości i innych złośliwych działań.
Dane wyborcze zostały anonimowo opublikowane na forach hakerskich. Specjaliści podkreślili, że udostępnione informacje można bez problemów wykorzystać do kradzieży tożsamości oraz innych oszustw – donosi agencja Reutera.
Indonezyjska Generalna Komisja Wyborcza (KPU) potwierdziła autentyczność danych zamieszczonych przez hakerów. Wśród nich znajdowały się takie informacje jak adresy zamieszkania czy krajowe numery identyfikacyjne. Obecnie indonezyjski organ bada sprawę w celu identyfikacji źródła incydentu.
„KPU pracuje, by wykryć problem” – powiedział w rozmowie z agencją Reutera Viryan Aziz, przedstawiciel lokalnej władzy. Zaprzeczył jednak jakoby wyciek danych był spowodowany błędami w systemach Komisji.
Haker, który udostępnił dane nie pozostawił żadnych śladów po sobie. Użył jedynie stwierdzenia: „Dostałem ponad 200 milionów danych na temat obywateli Indonezji, które udostępnię... wkrótce”.
Wyciek danych został odkryty przez firmę monitorującą naruszenia danych Under the Breach. Indonezyjczycy są silnie zaniepokojeni incydentem. „Bezpieczeństwo danych wyborców jest wątpliwe” – podkreślił dla agencji Reutera Titi Anggraini, dyrektor Stowarzyszenia Wyborów i Demokracji. – „Nie jesteśmy bezpieczni jako obywatele”. W tym miejscu warto podkreślić, że populacja kraju wynosi obecnie ponad 273 mln osób.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany