Biznes i Finanse
Pieniądz cyfrowy emitowany przez bank centralny jest nieunikniony
Pieniądz cyfrowy emitowany przez bank centralny jest nieunikniony. W momencie, gdy sami go nie wprowadzimy, istnieje ryzyko, że do naszego obiegu trafi cyfrowe euro lub dolar - podkreślił podczas Kongresu 590 Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych. Z kolei według Marty Gajęckiej z zarządu NBP obecnie nie ma potrzeby, aby wprowadzać złotego w formie cyfrowej. „Pieniądz cyfrowy musi być powiązany z bezpiecznymi, niezawodnymi systemami. Obecnie nie ma na świecie systemu, który dawałby 100 proc. bezpieczeństwa” - dodała.
Podczas środowego panelu „Blockchain w praktyce instytucji finansowych” prezes Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) stwierdził, że wszystko zmierza w stronę wprowadzenia pieniądza cyfrowego, innego niż kryptowaluty. Zauważył, że jeśli poszczególne kraje zdecydują się wprowadzić cyfrowy pieniądz, a takie projekty prowadzą m.in. Chiny i Europejski Bank Centralny, to taki pieniądz będzie używany także w innych krajach. Może wtedy - jak mówił - nastąpić np. „euroizacja” polskiej gospodarki, tak jak w czasach hiperinflacji mieliśmy do czynienia z dolaryzacją.
„Pieniądz cyfrowy jest moim zdaniem nieunikniony, tym bardziej, że będą coraz lepsze zabezpieczenia systemowe, choć będą się też pojawiać ci, którzy będą chcieli je obejść. (…) Gdy nie wprowadzimy cyfrowego złotego, to, chcąc nie chcąc, będziemy używać cyfrowego juana, dolara czy euro, bo będzie to wygodniejsze i płynniejsze” - zaznaczył. Dodał, że wprowadzenie pieniądza cyfrowego byłoby działaniem prospołecznym i demokratyzującym dostęp do różnych segmentów rynku finansowego.
Dietl wymieniał też zalety wykorzystania cyfrowego pieniądza i technologii blockchain na giełdzie, m.in. przy składaniu zleceń i rozliczaniu transakcji. „Pewnie blockchain jeszcze długo nie będzie tak wydajny, jak inne systemy do zawierania transakcji, natomiast wokół rynku powstanie taki ekosystem oparty o rozproszony rejestr. Gdyby do tego NBP emitował złotówkę cyfrową, byłoby to niezwykle wygodne, bo nie potrzebowalibyśmy pośrednictwa żadnych instytucji finansowych do zawierania transakcji” - powiedział prezes giełdy.
Uczestnicząca w panelu Marta Gajęcka z Narodowego Banku Polskiego zaznaczyła, że na ten moment nie ma potrzeby wprowadzania w Polsce cyfrowego pieniądza. Zapewniła przy tym, że NBP przygląda się temu, co robią banki centralne w zakresie waluty cyfrowej i z tych obserwacji wynika, że prowadzone prace mają na celu rozwiązanie konkretnych problemów. Na przykład w Szwecji - mówiła - spada udział gotówki w obrocie, z kolei inne kraje rozważają, jak zwiększyć efektywność transakcji transgranicznych.
Gajęcka podkreśliła, że u nas takie przesłanki, by wprowadzać pieniądz cyfrowy, nie pojawiają się. Nadmieniła przy tym, że Polska ma bardzo nowoczesny system płatności. Jednocześnie wskazała, że podczas pandemii o 35 proc. wzrosło u nas zapotrzebowanie na gotówkę.
„Pieniądz cyfrowy musi być powiązany z bezpiecznymi, niezawodnymi systemami. Obecnie nie ma na świecie systemu, który dawałby 100 proc. bezpieczeństwa. Te systemy oparte o blockchain nie dają takiego bezpieczeństwa. Poza tym są uzależnione od energii” – powiedziała przedstawicielka NBP.
Zwróciła też uwagę, że Europejski Bank Centralny, pracując nad pieniądzem cyfrowym, cały czas podkreśla, że nie ma to na celu wyeliminowania gotówki i zmiany dotychczasowego systemu.