Reklama

Social media

Facebook usunął sieć chińskich kont siejących propagandę

Fot. Spencer E Holtaway/Flickr/CC 2.0
Fot. Spencer E Holtaway/Flickr/CC 2.0

Facebook usunął ze swoich serwisów ponad 160 fałszywych kont założonych w Chinach, które próbowały ingerować w politykę w Stanach Zjednoczonych i na Filipinach, w tym publikowały treści popierające filipińskiego prezydenta Rodrigo Duterte.

Amerykański serwis społecznościowy poinformował, że usunął sieć fałszywych kont ingerujących w politykę w Azji i USA. Łącznie z Facebooka usuniętych zostało 155 profili, do tego 6 z Instagrama. Ich twórcy wykorzystali technologię opartą na sztucznej inteligencji, żeby stworzyć zdjęcia przypominające autentycznych użytkowników i w ten sposób oszukać algorytmy weryfikujące prawdziwość profili. Korzystali także z prywatnych sieci i narzędzi cyfrowych, które miały im pomóc ukryć fakt, że operują na chińskich serwerach.

Analiza wykazała, że znacznie aktywniejsze były konta na Filipinach, które miały ponad 100 tys. obserwatorów i które publikowały m.in. treści popierające obecnego prezydenta kraju Rodrigo Duterte oraz jego córkę, która prawdopodobnie wystartuje w wyborach prezydenckich w 2022 r., żeby przejąć schedę po ojcu. Konta krytykowały także grupę medialną Rappler będącą na celowniku filipińskiego rządu.

Konta założone na amerykańskich stronach serwisu były mniej aktywne i miały mniej niż 3 tys. obserwatorów. Za ich pośrednictwem publikowano zarówno treści popierające, jak i krytykujące prezydenta Donalda Trumpa. Według Nathaniela Gleichera, szefa działu cyberbezpieczeństwa Facebooka, grupy prawdopodobnie dopiero budowały sieć swoich odbiorców.

"Treści było tak niewiele, że ciężko ocenić, jaki był cel tej sieci" - powiedział Gleicher agencji Reutera. Dodał również, że była to pierwsza sieć z Chin usunięta z powodu prób ingerencji w politykę USA. Zdaniem administracji Trumpa, Chiny popierają kontrkandydata obecnego prezydenta, Demokratę Joe Bidena. Chińska ambasada nie chciała skomentować doniesień Facebooka. 

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama