Cyberbezpieczeństwo
#CyberMagazyn: Hazard w grach. Oto jak zmienia się Twoje dziecko
Ulubiona rozrywka dzieci i nastolatków? Spędzanie czasu w internecie. Jednym z większych magnesów są gry. Te mają w sobie ukryty niebezpieczny mechanizm, który silnie oddziałuje na młodych użytkowników. Zobacz, co dzieje się z Twoją pociechą w świecie wirtualnej rogrywki.
Młodzi potrafią godzinami przesiadywać w internecie. Potwierdzają to dane przedstawione przez Martynę Witkowską, ekspertkę ds. edukacji cyfrowej z NASK, podczas Kongresu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej 2024. Według nich, średni czas, jaki osoby kilku- lub kilkuletnie spędzają w mediach społecznościowych, wynosi średnio 5 godz. 36 min.
W tym czasie trafiają na wiele szkodliwych treści. Tylko w ciągu roku aż 47,3 proc. przebadanych osób w wieku 7 lat i więcej stwierdziło, że miało do czynienia z hejtem i nienawiścią w sieci.
Podobne wskaźniki odnotowano w przypadku materiałów anorektycznych czy bulimicznych (43,6 proc.), zażywania narkotyków (44 proc.) oraz ukazujących brutalność i krew (42,6 proc.). Z kolei jeśli chodzi o samobójstwo mówimy o 36,6 proc., a w przypadku samookaleczeń - 38 proc.
Czytaj też
Wyzwania wśród młodych. Groźne dla zdrowia, a nawet życia
Marta Witkowska zwróciła uwagę, że wiele mówi się o szkodliwych treściach pojawiających się na platformach społecznościowych. Wymieniła tu np. popularne challenge, w których – według badań – bierze udział średnio co trzeci nastolatek. Zazwyczaj uczestniczy w ok. 5 tego typu wyzwaniach w ciągu roku.
„30 proc. młodych osób wzięło udział w challenge’ach, które narażały zdrowie i życie ich samych lub innych” – wskazała ekspertka w trakcie Kongresu OSE.
Ta chęć uczestnictwa, rywalizacji, sprawdzenia się wynika nie tylko z presji rówieśników, ale również jeszcze nie w pełni ukształtowania biologicznego dzieci i młodzieży. Młodzi nie mają tak rozwiniętego instynktu samozachowawczego, jak dorośli. Nie myślą o potencjalnych konsekwencjach.
Czytaj też
Młodzi krzywdzą sami siebie
Wśród treści, na które nie chcielibyśmy, aby nasze dzieci trafiły w sieci, z pewnością znajdują się materiały pokazujące samookaleczenia lub wręcz samobójstwa. Jednak bardzo często mamy bardzo zamknięte spojrzenia na ten problem.
„Proszę zdać sobie sprawę, że samookaleczeniem może być np. wyrywanie włosów, wychładzanie ciała czy nawet »specyficzny« manicure, którego nie widać” – tłumaczy przedstawicielka NASK-u.
Do tego dochodzi tzw. digital self-harm, czyli prześladowanie samego siebie w sieci. Dzieci robią to np. za pośrednictwem anonimowego konta, jakie świadomie założyły w tym celu. Po co? Aby obrażając, hejtując siebie przy jego użyciu, wywołać sympatię u odbiorców dla samego siebie jako poszkodowanego. „To im poprawia nastrój. W ten sposób szukają wsparcia” – wyjaśnia Marta Witkowska.
Czytaj też
Loot boxy, streamerzy, unboxing wciągają dzieci
Gry stały się jednym z ulubionych „umilaczy czasu” dla dzieci i młodzieży. Godziny spędzone przed ekranem w ramach rozgrywki pozwalają im się odciąć od codzienności. Jednak pod przykrywką jeszcze lepszej zabawy, ukryte są niebezpieczne mechanizmy silnie oddziałujące na najmłodszych.
Mowa o loot boxach, czyli różnego rodzaju ekstra dodatkach do gry (np. skórki postaci, nowe postaci itd.), które można „wygrać” po zakupie pakietu (może to być skrzynka, klucz itp.) i jego otwarciu. Potrafią kosztować sporo, zwłaszcza w przypadku „złotych skrzynek”, mających zagwarantować naprawdę wartościowe prezenty.
Loot boxy są nagłaśniane przez streamerów, influencerów, graczy, którzy nagrywają filmy z tzw. unboxingu, czyli otwierania pakietów. Często pokazywane są momenty, gdy zgarniają cenne przedmioty dla danej gry, nakręcając młodych do podjęcia próby zdobycia tego samego.
„Problem w tym, że przeciętna opłacalność loot boxa wynosi 2 proc.” – podkreśliła Marta Witkowska. Jak przekazała, tylko w 2023 r. handel loot boxami wygenerał ponad 50 mld dol. Tylko w przypadku Counter Strike (popularny CS) mówimy o 1 mld dol.
Czytaj też
Czy gra jest tego warta?
Dlaczego to takie niebezpieczne? „Ten typ hazardu reguluje dzieciom emocje” – wskazała ekspertka NASK-u. Dodała, że dzieci nie angażują się w to, żeby uatrakcyjnić sobie rozgrywkę. Głównym powodem jest większy dreszczyk emocji.
W efekcie młodzi wyrastają na ludzi o dużo większej skłonności do ryzyka i ponoszenia znacznie wyższych kosztów związanych z hazardem. Są po prostu przyzwyczajeni do adrenaliny i potrzebują silniejszych bodźców, a przez to dużo łatwiej o uzależnienie.
Czytaj też
Porno wśród dzieci
Równie ważnym problemem jest dostęp nieletnich do treści pornograficznych.
„Pierwszy kontakt z pornografią ma miejsce w wieku 11-12 lat. (…) Co czwarty nastolatek otrzymał prośbę o przesłanie materiałów seksualnych, również co czwarty je wysyła, często nieznajomym” – przytoczyła wyniki badań przedstawicielka NASK-u.
Jak informowaliśmy, ma się to zmienić za sprawą projektu ustawy, której założenia zaprezentowano podczas Kongresu OSE. Znajdziecie je w tekście: Nowe wymogi dla dostawców porno. Poznaliśmy założenia ustawy.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany