Reklama

Polityka i prawo

Australijskie szpitale zaatakowane przez hakerów

fot. Helitak430 / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0
fot. Helitak430 / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0

Atak na placówki medyczne zawsze oznacza ryzyko dla zdrowia i życia pacjentów. Ostatnio przekonała się o tym Australia, gdzie zaatakowano ich operatora - Eastern Health. Pomimo konieczności odwołania planowanych, określanych jako mniej pilnych zabiegów medycznych, te najważniejsze są w dalszym ciągu realizowane.

Zgodnie z oświadczeniem opublikowanym przez operatora placówek medycznych w Australii - Eastern Health, do ataku doszło we wtorek w późnych godzinach popołudniowych. Cyberprzestępcom nie udało się zakłócić na tyle pracy jednostek, aby całkowicie zaprzestały one działalności. 

Jak wskazuje operator w oświadczeniu, wiele systemów zostało wyłączonych w ramach środków ostrożności do momentu aż sytuacja nie zostanie opanowana. Nie została ujawniona informacja o charakterze ataku oraz czy do szpitala trafiły jakiekolwiek żądania od atakujących.

Zgodnie z informacjami przekazanymi w oświadczeniu, bezpieczeństwo pacjentów nie zostało zagrożone, jednak incydent wpłynął na możliwości realizacji mniej pilnych działań medycznych, które zostaną przesunięte na późniejszy termin.

O tym jak poważne są ataki na służbę zdrowia pokazał atak na systemy Universal Health Services Inc – operatora około 400 szpitali i ośrodków opiekuńczych na terenie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W wyniku ataku we wrześniu ubiegłego roku systemy szpitala zaczęły zawodzić, a niektóre z jednostek musiały uciekać się do wypełniania informacji o pacjentach za pomocą pióra i papieru.

Najczęściej dochodzi do ataków ransomware zakończonych żądaniem przekazania środków finansowych. Za pierwszą śmiertelną ofiarę takich działań uznaje się kobietę w Niemczech, która nie otrzymała na czas pomocy medycznej. W wyniku zakłócenia sieci szpitala w niemieckim w Duesseldorfie, jednostka nie mogła przyjąć pacjentki i konieczne było przewiezienie kobiety do placówki medycznej oddalonej o około 30 kilometrów. W przypadku tego ataku, systemy szpitala były zakłócane przez tydzień. W konsekwencji ataku hakerów systemy ulegały stopniowej awarii, a personel szpitala nie był wstanie uzyskać dostępu do danych pacjentów. Operacje odroczono, a pacjentów z nagłymi przypadkami przenoszono do innych szpitali.

Kilka dni temu informowaliśmy o ataku na Szpital w Oloron-Sainte-Marie we Francji - sprawcy zażądali 50 tys. dolarów okupu w bitcoinach. Na ekranach monitorów szpitalnych pojawiły się wiadomości w języku angielskim żądające okupu w wysokości 50 tys. dolarów w bitcoinach.

image

 

Reklama

Komentarze

    Reklama